Absolutnie może byc świeży obornik (do kompostu wrzucam tylko świeży), ale wtedy najlepiej jest go dobrze wymieszać z lekko rozgniecionymi owocami i warzywami (ale one chyba bardziej wolą owoce, zwłaszcza z kompotu, nalewki i...skórki od bananów, oraz jabłka) i liśćmi. Zapakować do podziurawionych worków, położyć na dnie, obsypać resztkami z kuchni, warzywniaka, można wrzucić podarty papier (przestrzegam przed duzymi, nieporozrywanymi kawałami kartonów, bo pod jednym z nich raz siedziały mi szczury - ciepło i "dach" nad głową). I na to normalnie usypujemy pryzmę. Trzeba pamiętać o przelaniu (nie zalaniu!) wodą. Tak mi dżdżownice zimują kilka lat. Najwięcej na wiosnę siedzi ich w tych workach.
Z wierzchu pryzmę przykrywam warstwą liści i zasypuję warstwą ziemi.
Ja sypię trociny (mój eM ma ostatnio pasję stolarki), ale cienkimi warstwami, bo się zbijają. Jednak, gdybyś zechciała i po np. 2-3 tyg przerzuciła pryzmę, to warstwę trocin siłą rzeczy rozbijesz i zmieszasz z resztą. Możesz tez trociny polać z konewki mocznikiem (5%), ale tylko jesli nie masz dżdżownic.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)