No tak, mieliśmy w sobotę obcinać modrzewie i owocowe. A tu zima wróciła, bo jak słońce na Gromnicę, to potem wielkie śnieżyce. No i są. A rano wychodziłam w półbutach i bez szalika. W lutym jak w garncu.

Znalazłam przepis w wyszukiwarce, faktycznie był na moim wątku, a nie na kuchennym: przedostatni post o dołu:

http://www.ogrodowisko.pl/watek/919-ogrod-w-budowie-nieustajacej?page=534

Nie musisz czekać do jutra z czekoladowym kruchym ciastem, ale po zarobieniu wsadź je przynajmniej na 1.5 godziny do lodówki, bo inaczej się nie zetrze na tarce.
I koniecznie daj znać jak wyszedł, w końcu czuję się za ten sernik odpowiedzialna.

I jak tam mas już prąd?

Prąd rano po przebudzeniu już był, ale nie wiadomo co będzie po powrocie do domu, w tym sezonie zaopatrzyliśmy się już w generator prądotwórczy na takie okazje, awaryjnie, prąd będziemy mieć własny

Basieńko ja też całuję...uważaj leci śnieżynka ode mnie