Mnie jednego malutkiego świerczka mocno przechyliło i jednego rokitnika też bo on już spory i gęsty, a kret go podrył i się prawie wywalił .....dziś go prostowałam i przydeptywałam ziemię
Szkoda roślin ciężki śnieg dużo łamie przy takim wietrze
Kochana Moja melduję że prąd mamy wczoraj o 19 wieczorem włączyli - radość była duża - nawet Miki się cieszył - zaraz pobiegł do zabawek - wyciągnął ciągnik, samochód, walizkę z narzędziami i ochoczo zaczął się bawił.
O generatorze musimy pomyśleć, pamiętam jak 2 lata temu rodziłam Mikolasia - przez 7 dni prądu nie mieliśmy - ale w domku mieliśmy ciepło bo nie było tylu pomp - ogrzewania podłogowego tylko zwykły stary piec. Teraz po zmianach jesteśmy uzależnieni od światła.
Mikusia wytulam od Cioci jak wrócę do domku po pracy.
Ja ciebie też całuje Mocno Bardzo Mocno
Aganiu Ja w każdym roku trawy obserwuję jak widzę że zaczynają puszczać to je ciacham. Czytam że wybierasz się na małe szu szu - fajnie. Mnie Mąż wczoraj pytał czy jedziemy na weekend w góry, ale myślę że nie bo w domku trzeba ogarnąć po gipsowaniu ścian, fugowaniu płytek - weekend dla Mnie to czas porządków - na tygodniu co dzień też ogarniam rynek co by Miki miał jak funkcjonować.Miłego weekendu życzę całej Rodzince
Małe i duże iglaki przy wielkich opadach trzeba od razu otrzepywać ze śniegu, bo bardzo szybko niestety się rozwarstwiają, wiatry sprawiają, że się przechylają, małym mogą gryzonie podgryzać korzenie, choroby też robią szkody, ale przyroda sobie radzi, albo przyjdzie pora na wymianę
Fajnie, że już weekend, dla nas małe szu szu to, wypad do Kasiny na Śnieżnicę, jedziemy rano na 2 godziny i wracamy do domu, ja też sprzątam, gotuję, piorę i prasuję....ale tego sprzątania po remoncie to Ci nie zazdroszczę, nas malowanie dopiero czeka, musimy zdążyć przed wiosną