Marzenko, Tobie komponowanie rabat z trawami udaje sie znakomicie, jest gdzie szukać inspiracji Dla Ciebie

Karola, tych różyczek mam 4 sztuki, to młodziaki w lipcu sadzone. Ale widzę, że już dają młode przyrosty, warunkiem jest dobre przygotowanie podłoża, ale o tym pewnie wiesz. Dla Ciebie moja ukorzeniająca się pierwsza gałązka różyczki, zdobyta hm... podobał mi się jej kolor - burgundu, cienizna taka... a listek cieszy


Agnieszko trawek jeszcze troszkę mam, najlepiej rosną ML, rozplenice też nieźle sobie radzą, bergenia u mnie też rośnie bez problemu. Rozchodnik może i Matrona, ale pan miał dwie odmiany, jedna się pokładała, ta moja nie i chyba tak jest.
Dla Ciebie jednoroczne

cieniste zakątki



i cukiereczek, też sztuk trzy nn

Cukiereczek rzeczywiście wyjątkowej urody. Twój warzywnik to dzieło sztuki i do tego wygrywa z wszystkimi wielkością , cudny. Pozdrówka serdeczne.

Jaki masz busz w warzywniku! Pieknie wszystko rosnie A ukorzeniona galazka rozy - gratulace! Muze sprobowac! Obiecuje sobie przy kazdym podcinaniu, ale jakos nie wychdzi
pozdrawiam!!

Ta hortka to great star?

Bardzo ładny szpaler z limek, podsunęłaś mi ciekawy pomysł, z wykorzystaniem ich i dużej ilości traw - mam takie miejsce. Mam podobny rozchodnik, w tym sezonie do przesadzenia, bo chowa się zupełnie pod magnolią, kupiłem pod nazwą Cloud Walker - tylko sugeruję, może tym samym wpadniesz na nazwę swojego.
Pozdrawiam i miłej niedzieli

A ja już się gubię, który ogród jest który

Kostrzewy i bronzity dorodne

Troszkę mnie nie było
Bogdziu, mój warzywnik jest zupełnie przeciętny, ogórki, pory, selery, marchewka, pietruszka itd. Nie pokazuję warzyw, bo to sieję zawsze
Część kwiatowa przy warzywniku za to cieszy mnie, bo wreszcie jednoroczne są w jednym miejscu, łatwiej o nie zadbać. Ale dziękuję
Karola gałązki róż zaczynają się ukorzeniać, ale jeszcze muszą przetrwać to gorące lato. Hortka miała być great star, taką miała etykietę, ale jest nn.
Mariusz, dzięki, jutro będę wiedziała, jaką ma nazwę ten rozchodnik, już kwitnie na dość intensywny różowy kolor. Fajne pomysły zawsze przychodzą niespodziewanie
Basiu, stary ogród ma cieniste zakątki i duże drzewa, w nowym cienia brak, dlatego zagęszczam póki co rabatki

I właśnie w tym celu odwiedziłam to miejsce pomimo upału udało mi się coś przywieźć do domu

jeżówek Merinqe i Vintage vine poszukiwałam już od jakiegoś czasu
pysznogłówki, jasny róż i ciemny, na fotkach wyglądają na jaśniejsze


oraz


mogłabym tam buszować do wieczora, ale czas miałam ograniczony, jednak wybór roślin ogromny...
Dziś posadziłam wszystko, wieczorem deszcz podlał(wreszcie) bo susza paskudnie daje się roślinom w kość i mimo takich widoczków w nowym hortensjom żółkną dolne liście, a grzyby się panoszą...

posadzone niedawno powojniki ledwo widać od ziemi, ale kolejne się zabierają za kwitnienie



kwitnie ostatni z liliowców, ten od Gabrieli

a motyle nieustannie okupują jeżówki i budleje