a moją różyczkę coś zżera tak paskudnie czym opryskać żeby nie zaszkodzić? przypatrzyłam się i na kilku listkach siedzą takie zielone zwinięte robaczki
Tak cały czas myślę o tej róży..no bo jak tu nie myśleć, skoro wychodząc na taras pierwsze co widzisz to oszkubka
W ubiegłym roku róża była posadzona na wiosnę do świeżej ziemi ...wiosnę przetrwała, latem był problem...
W tym roku było podobnie..ziemia z góry była częściowo wymieniona..wiosną start był super ,kwitnienie boskie a latem się zaczęło..... Nie moźe to być też ( oprócz zagłodzenia na smiert ) poparzenie od słońca ????
Wiesz, jak róża jest słaba, to szybciej coś złapie. Ta Twoja jest niedożywiona, to ją osłabia. Często tak jest, że róże w pierwszym roku po posadzeniu chorują. Mają słaby system korzeniowy i dopiero zaczynają wrastać w podłoże. Przy różach cierpliwym trzeba być
Przyznaję się bez bicia, że z jednego listka trudno jest ustalić chorobę. To, co widać może przedstawiać i czarną plamistość, a nawet opadzinę liści, choć w taką suszę nie miałaby szans się rozwinąć - potrzebuje trochę wilgoci. Zacznij oprysk od bravo/gwarant, po 7 - 10 dniach sarfun lub topsin ew. sportak. Jeśli krzew jest już bezlistny to pierwsze dwa zastosuj także na pędy aż spłynie, gdyż wspomniałaś, że i końcówki pędów 'nabrały koloru'. Poleciłbym wyciąg tymiankowy, ale nie wiem czy stosujesz. Nim na borówkach zlikwidowałem zamieranie pędów bez usuwania roślin, a teraz mam ich nadmiar.
Mazan czekałam na Twoja opinię..bardzo a tego co piszesz , to optymizmem nie powiało .. Jeśli chodzi o wilgoć..mieszkam pod lasem , w którym jest masa naturalnych zalewisk , jest mega wilgotno..nie wiem czy masz na myśli wilgoć z deszczu czy też może z powietrza . Zastosuję zestaw oprysków , które mi zaleciłeś i będę trzymała kciuki...o wyciągu tymiankowym się dokształcę..bo nawet nie wiem jak zrobic w jakich proporcjach... A jak mam wybór to wolę naturalnie tak wiec najpierw chemia a potem tymianek...no chyba ,źe sam tymianek ??
Bardzo dziękuję
Pozdrawiam
Będę już pamiętała o dokarmianiu jej Ewciu zapisałam co i jak i jak często .. U mnie niestety ta zasada o której piszesz się nie sprawdziła i w ubiegłym roku i w tym choroba przebiegała podobnie
Dziękuję
Chodzi o wilgoć w powietrzu dlatego profilaktyka typu EKO to jednocześnie dokarmianie roślin i zapobieganie chorobom, a także szkodnikom, które są wabione substancjami zapachowymi, natomiast dobranie innych olejków eterycznych może zmylić szkodnika /np.częsty oprysk naparem z liści selera kapusty lub posadzenie tego warzywa myli bielinka kapustnika/. Piszę o tym gdyż żeby być optymistą trzeba najpierw zostać realistą.
Czyli u mnie jednak niekorzystne warunki ze względu na tą wilgoć ajjjj , szkoda , szkoda.
Za to ubawiłam się tym robieniem "w konia " bielinka kapustnika to dopiero są matody
To teraz jeszcze muszę się dokształcić w kwestii wyciągu tymiankowego coś czuję ,źe jutro do zielarskiego zawitam
Dziękuję bardzo