Marga dzięki za konwalie ich zapach oraz odwiedziny.
Bardzo uroczy ślad zostawiłaś.
Muszę się zaopatrzyć w jakieś foty na razie się nie odwdzięczę.
Mam nadzieję,że będzie okazja się spotkać
Pozdrawiam serdecznie
Martek

Ale piękny masz ogród! A ile możliwości! Te drzewa to wg mnie największy atut działki...no i ta rzeka Zazdroszczę

pozdrawiam cieplutko

Marga napisał(a)

Pewnie większość ogrodników wycięła by ten stary, mało wartościowy drzewostan (już ktoś go kiedyś nazwał bajzel ) , ale ja go lubię i mam nadzieję, że pod jego koronami uda mi się stworzyć coś ładnego.

W życiu bym nie wycinała - co najwyżej pozbyła się czegoś uciążliwego i tyle.Takie dorodne drzewka to skarb

macham wieczorowo!
A dużych drzew zazdroszczę i nie usuwaj ich
Szkoda że nie można kilka teleportować - ja bym przygarnęła jakieś

Pięknie Monika u Ciebie nie wiem czy ci już pisałam że ta ścieżka boska. Uwielbiam twoje klimaty

Ja bym jeszcze nawet dosadzila ladne duże drzewa albo jedno np. Dąb, mało kto ma taki areał by sobie móc na niego pozwolić

Hej
Co u Ciebie?
Może zdjęcia pięknego ogrodu pokażesz?

Kochani, straciłam chwilowo natchnienie. Roboty huk, nie wyrabiam sie organizacyjnie, efektów pracy w ogrodzie nie widać, chwasty szaleją, trawnik nie zasiany, a tu czerwiec się zbliża, itp.
Najgorsze, że Mały "złapał" zarażonego kleszcza
Wkleję z innego posta:
Kleszcza można zbadać nieodpłatnie, bo po co faszerować dziecko antybiotykiem skoro kleszcz nie był nosicielem boreliozy, np. tu: (UM w Lublinie)
https://drive.google.com/file/d/0B3mnEO4hQLkUSDEtRnFpMlpNTHM/view?pref=2&pli=1
Mój mały właśnie skończył 5-cio dniową kurację antybiotykową, w poniedziałek następna wizyta
Za ok 3 tyg będziemy robili test z krwi metodą western blot. Oby był ujemny...
I tak to u mnie teraz.

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i bardzo Was proszę o przeczytanie wklejonego linka.

Z troski o Twojego Synka poczytaj dokładnie o boreliozie,o wiarygodności badań itd. itd.

O dwóch trendach leczenia boreliozy ,NFZ -owskiej i ILADS,
o tym,ze jak kleszcz był zarażony to nie ma się co łudzić ,że nie zaraził....o tym,że jak Synek dostawał antybiotyk pięć dni to bakteria się mogła "uśpić" (forma cyst) i wysypie się jak stężenie antybiotyku we krwi nie będzie już dla niej zagrażające..

Poczytaj ,przemyśl i wtedy przynajmniej bardziej świadomie podejmiesz decyzję.
Za x lat nie będziesz miała ,żalu ,że nikt Ci nic na ten temat nie powiedział.