U mnie na trawniku takie same wulkany. Czytam u Ani, że coś Ci poryło rabaty hostowe. Mam nadzieję, że to nie nornice, bo te cholery uwielbiają zżerać hostowe korzonki.
Przyznam, że w tym roku nie narzekaliśmy na brak śniegu. Fajnych stoków narciarskich na Lubelszczyźnie nie brakuje (najbliższy, Globus, jest 2km od nas ). Chłopcy nieźle sobie poszaleli Sanki oczywiście też były.
Witaj Izabello. W końcu i u mnie, na wschodzie Polski, wegetacja ruszyła.
Nie umiem spłukiwać Słyszałam, że tak się robi, ale zupełnie mi to nie wychodzi. Zbieram kopce na taczkę, a resztę zagrabiam. Boję się tylko, że z czasem trawnik może mi sie zapadać miejscami.
Kurcze, porażkę mamy obie z tymi kretami I jak chłopaki mają grać w piłę na takim trawniku?
Dzięki Kamilko Postaram się zaglądać częściej niż raz na 4 m-ce Może w tym roku rośliny w końcu zawezmą się i ruszą do góry, wtedy będę miała co pokazywać (oczywiście nie ze wszystkich stron )
Miło Aniu, że zaglądasz Moje krety jakieś wyjątkowo płodne, ale do tej pory to nie miałam z nimi problemu
Ooo...następna doświadczona przez kreciki Poryło, poryło mi rabaty z hostami i też zastanawiam się czy przypadkiem korzonków jakiś głodny gryzoń mi nie skonsumował w zimie. Chyba czas postarać się o koty
A ja Anetko, u ciebie dopiero byłam Dziękuję za komplement