Karol99 napisał(a)

Fantastyczny widok!

W kupie siła. Mazurków są u mnie dziesiątki.

bartek_luberda napisał(a)

Super skrzydlaci goście

Witaj Beatko u mnie. Tych skrzydlatych u mnie nie brakuje, choć muszę zaadoptować kiedyś takie żurawie jak twoje.

Kasya napisał(a)

Jakie ładne zdjęcia mazurkow
Czy wrobelki to bywają ?

Kasiu mazurków u mnie dziesiątki, ale wróbli niestety nie ma. I tak w zasadzie nawet nie pamiętam kiedy widziałam po raz ostatni.

Bogdzia napisał(a)

Piękne zdjecie dzięcioła i mazurków równiez . Dziecioła zielonego i zielono-siwego trudniej uchwycic bo one na ziemi szukają mrówek i trudniej je wypatrzec.

Bożenko u mnie zielone były częstym gościem. Upodobały sobie jabłoń przy domu. No i mój dach. Niestety odkąd dwa lata temu gmina wycięła rosnące niedaleko stare wierzby, gdzie jak podejrzewam mieszkały, nie widziałam ich.

Iwk4 napisał(a)

Aniu, wysłałam ci info na pv. I wkleję ci jeszcze fotkę od Oli, dla niej właśnie poprosiłam o namiary
https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/77/778346/original.jpg

Iwonko bardzo ci dziękuję. Już trochę poszperałam. A teraz idę zwiedzić ogród Oli.

W ogrodzie Oli już kilka dni siedzę. W wolnych chwilach oczywiście

Klony nad oczkiem to rośliny nr1, potem, irysy żółte i holenderskie, też tataraki i babki wodne, turzyce...jak nie spróbujesz, to się nie przekonasz

Iwonko tak spaceruję i spaceruję po tych wszystkich ogrodach i coraz bardziej mam wrażenie, że na dobre mi to nie wyjdzie...

Agatko niestety na razie plany oczkowe odeszły na dalszy plan. Widocznie Gosia miała rację z tymi pączkami...

Ale u Ciebie pomysłów bez liku, ja wybieram dzięcioła

anka_ napisał(a)

Wspaniałych masz gości u siebie Nic dziwnego że tak ochoczo do Ciebie przylatują ... 10 kg karmy na tydzień ? A to łakomczuchy Hehee

Pozdrawiam

Ależ masz ptaszarnię.
Piękne zdjęcia!

Agatko, Gosiu dziękuję.

Gardener27 napisał(a)

Wspaniałych masz gości u siebie Nic dziwnego że tak ochoczo do Ciebie przylatują ... 10 kg karmy na tydzień ? A to łakomczuchy Hehee

Przemku w tym tygodniu mają dietę, bo tylko połowa dawki. Nie miałam jak jechać po ziarka. Mój eM. już się śmieje, że lepiej dbam o skrzydlatych niż o niego.

Odnośnie planów to próbuję coś wymodzić z rabatą przy domy. Podpowiedzcie czy to ma jakiś sens, bo mi papier wszystko przyjmie a do tego zero wyobraźni przestrzennej.



Od ściany idąc- Stipa brachytricha (Calamagrostis brachytricha) z wplecioną werbeną patagońską i w drugim rzędzie z jeżówkami- białymi i różowymi.
Kulki- Danica, między nie lawenda lub szałwia. Na chwilę obecną bardziej to drugie rozwiązanie obstawiam (lawenda chyba za niska).
Róże- moje różowe liliputy przedstawiane wcześniej. Między nie Carex Frosted Curls -bardzo spodobało mi się jej połączenie z różami.
W to wszystko wplątana masa krokusów.


I jak- jest jakaś logika w moim planie?

Tak się zastanawiam gdzie są granice mojej cierpliwości. Zamówiłam nasionka i dotrzeć nie mogą. To znaczy wysłane już, ale pan listonosz boi się samochód pochlapać i do mnie nie wjeżdża (kawałek żwirówki). Na pocztę dodzwonić się nie mogę. Jak jurto nie dostarczy to im sajgon zrobię. Tam min moja stipa i werbena czeka.

Złość rozładowywałam dzisiaj w malinach, bo jak słusznie Danusia stwierdziła, jak się rozłażą tzn że zaniedbane. Miałam asystenta.


No i pojawiły się pierwsze barwy w ogrodzie.


Trawy nadal zachwycają.

Jakie fantastyczne zdjęcia. Jak cielas maliny?