przecież nikomu nie nakazuję - napisałam, że gdybym to JA miała modrzew, to cieszyłabym się, że usycha dla MNIE to wielkie, bezkształtne drzewo i tyle. Przecież mogę wyrazić swoją opinię, ile ludzi na świecie tyle upodobań, jednemu podoba się to, drugiemu co innego - gdyby każdy ogród wyglądał tak samo żadne forum ogrodnicze nie miałoby sensu istnienia

Tak jest A ja nie lubię żurawek

przecież nikomu nie nakazuję - napisałam, że gdybym to JA miała modrzew, to cieszyłabym się, że usycha dla MNIE to wielkie, bezkształtne drzewo i tyle. Przecież mogę wyrazić swoją opinię, ile ludzi na świecie tyle upodobań, jednemu podoba się to, drugiemu co innego - gdyby każdy ogród wyglądał tak samo żadne forum ogrodnicze nie miałoby sensu istnienia

tak jak się utarło, że osnówka cisa jest trująca, co jest mylne, gdyż wszystko w cisie oprócz osnówki jest trujące, tak i z tym nieszczęsnym miłorzębem - nasiona w osnówce są śmierdzące a reszta nie hehe

Martuś chyba nie zrozumiałyśmy się - nie zaatakowałam cię, ani nie skomentowałam twoich słów. Napisałam tylko (tak jak ty uprzednio) swój punkt widzenia. I tylko tyle
A szyszki też mam - ze swoich sosenek i lakieruje je lakierem do włosów

Ale dywan listeczków pod kilkusetletnim miłorzębem (pod którym naście lat kilka razy dziennie przechodziłam) przemieszany z owockami, uwierz, cuchnie...

I żeby nie było - nie lubię róż... teraz bijcie... ubijcie...