Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Kosolkowa Pasja

Pokaż wątki Pokaż posty

Kosolkowa Pasja

kosolka 09:31, 22 wrz 2014


Dołączył: 11 lip 2014
Posty: 6457
No widzisz, nosem wyczułam że to coś w moich tematach tam bedzie
____________________
Ola Kosolkowa pasja
Viola 09:44, 22 wrz 2014


Dołączył: 20 sie 2013
Posty: 3482
kosolka napisał(a)
Viola- coś tam od 49 str zaczęłam gadać o tej rabacie. U mnie takie skoki tematyczne

Ola, dzięki, znalazłam
____________________
Viola Pomóżcie wyczarować mi ogród
Krakus 09:48, 22 wrz 2014


Dołączył: 29 sie 2013
Posty: 1370
kosolka napisał(a)
Dla siebie kopiuję - słowa Toszki u Violi

"nie dajmy się zwariować z tym kompostem - nie wrzucamy tylko chwastów z nasionami (ja odcinam), a zdrewniałe patyczki czy gałązki trzeba rozdrobnić (w rozdrabniaczu jak ktoś ma) lub pociąć na 2-5cm. Wrzucam gałązki tujowe, cisowe, darń. Ważne by pamiętać, że skoszoną trawę lub opadłe liście sypać cienką warstwą i przesypać ziemią po to by nie zbijały się w wielkie gnijące, pleśniejące grudy. Od czasu do czasu dorzucamy obornik, mączkę bazaltową. Jak mamy dżdżownice to kompostu nie przerzucamy. Jak dżdżownic nie ma, to trzeba co jakiś czas przerzucić by napowietrzyć i przemieszać warstwy.
Jeśli coś nie zdąży się przekompostować to przecież kompost przed użyciem trzeba przesiać (używam plastikowej skrzynki, takiej np. na warzywa) i wtedy drobna, przekompostowana frakcja przeleci, a to co nie przerobione zostaje w skrzyneczce i wrzucam jako warstwę na świeży kompost. Ta większa frakcja robi za starter, szczepionkę dla nowej partii. I wsio."


Fajny sposób ale w Mai widziałem też ciekawe rozwiązanie..facet miał kratownicę zrobioną jako przykrywę na kompostownik na zawiasach...podjeżdżał taczką i otwierał na taczkę tę kratę...jak wrzucał do taczki kompost to siało mu się samo ...a kratę zawsze można było przyrzucić czymś jak za dużo słońca w okolicy
____________________
Zielonym do góry...
marta_d 10:00, 22 wrz 2014


Dołączył: 07 lut 2014
Posty: 2195
kosolka jedziesz z koksem równo ja już się poddałam - kasy brak na dalsze modernizowanie czekam na wiosnę, a przez zimę mam ambitny plan odłożyć grosza, żeby zacząć powiedzmy z "grubej rury"
____________________
marta_d - Kwiaty z ogródka Marty
kosolka 10:03, 22 wrz 2014


Dołączył: 11 lip 2014
Posty: 6457
A my z kolei mamy taki plan, że teraz skonczą się wydatki na ogród (noo... róze jeszcze tylko ) i podokańczamy parę rzeczy w domu . Od wiosny wznowię temat ogrodowej skarbonki
____________________
Ola Kosolkowa pasja
Mirka 10:08, 22 wrz 2014


Dołączył: 01 lip 2012
Posty: 12324
kosolka napisał(a)


Mireczko, miałam na mysli kiedy je od niej przenieść Wykopać od niej
To ja jakaś zakręcona z rana teraz możesz to do zimy się ładnie zadomowią u ciebie.Zimowit latem ma liście a kwiaty jesienią
____________________
Mazowsze Mirkowy ogród )
Toszka 10:23, 22 wrz 2014


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Krakus napisał(a)


Fajny sposób ale w Mai widziałem też ciekawe rozwiązanie..facet miał kratownicę zrobioną jako przykrywę na kompostownik na zawiasach...podjeżdżał taczką i otwierał na taczkę tę kratę...jak wrzucał do taczki kompost to siało mu się samo ...a kratę zawsze można było przyrzucić czymś jak za dużo słońca w okolicy


Tylko jest jedno "ale" jak mam trzy komory z dojściem w praktyce tylko od jednej strony to na tej środkowej ten patent będzie niepraktyczny. Można używać rafii (do kupienia czasami w marketach budowlanych), ale skrzynka wygodna jest w kobiecych rękach - partia kompostu nie jest zawielka, kilka posuwistych ruchów nad taczką, co zostaje w skrzynce wrzucam do nowego kompostu i nakładam nową partię do przesiania. Teraz mam już wprawę i zapełnienie taczki zajmuje mi max pół godziny.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
marta_d 10:35, 22 wrz 2014


Dołączył: 07 lut 2014
Posty: 2195
kosolka napisał(a)
A my z kolei mamy taki plan, że teraz skonczą się wydatki na ogród (noo... róze jeszcze tylko ) i podokańczamy parę rzeczy w domu . Od wiosny wznowię temat ogrodowej skarbonki


hehe no to będzie mi raźniej najgorsze, że w tym roku nie uporałam się ze wszystkim jak chciałam.. zawsze wpadnie coś nieprzewidzianego
____________________
marta_d - Kwiaty z ogródka Marty
kosolka 10:57, 22 wrz 2014


Dołączył: 11 lip 2014
Posty: 6457
Czy możliwe, żeby nornice doprowadziły do uschnięcia w ciągu 2-3 tygodni ok 3-metrowych modrzewi? Usycha nam 6 drzew - w dwóch miejscach, po trzy koło siebie. W ubiegłym roku nornice na pewno ryły w tamtym rejonie, dlatego przyszły mi na mysl jako pierwsza przyczyna.
____________________
Ola Kosolkowa pasja
marta_d 11:05, 22 wrz 2014


Dołączył: 07 lut 2014
Posty: 2195
ja gdybym miała modrzewie, to bym się bardzo cieszyła, że usychają miałabym pretekst do pozbycia się nie lubię ich, bo gubią igły na zimę i stoją takie straszaki jak mój orzech zimą iglak ma mieć igły i koniec
____________________
marta_d - Kwiaty z ogródka Marty
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies