Fajny sposób ale w Mai widziałem też ciekawe rozwiązanie..facet miał kratownicę zrobioną jako przykrywę na kompostownik na zawiasach...podjeżdżał taczką i otwierał na taczkę tę kratę...jak wrzucał do taczki kompost to siało mu się samo ...a kratę zawsze można było przyrzucić czymś jak za dużo słońca w okolicy
kosolka jedziesz z koksem równo ja już się poddałam - kasy brak na dalsze modernizowanie czekam na wiosnę, a przez zimę mam ambitny plan odłożyć grosza, żeby zacząć powiedzmy z "grubej rury"
A my z kolei mamy taki plan, że teraz skonczą się wydatki na ogród (noo... róze jeszcze tylko ) i podokańczamy parę rzeczy w domu . Od wiosny wznowię temat ogrodowej skarbonki
Tylko jest jedno "ale" jak mam trzy komory z dojściem w praktyce tylko od jednej strony to na tej środkowej ten patent będzie niepraktyczny. Można używać rafii (do kupienia czasami w marketach budowlanych), ale skrzynka wygodna jest w kobiecych rękach - partia kompostu nie jest zawielka, kilka posuwistych ruchów nad taczką, co zostaje w skrzynce wrzucam do nowego kompostu i nakładam nową partię do przesiania. Teraz mam już wprawę i zapełnienie taczki zajmuje mi max pół godziny.
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Czy możliwe, żeby nornice doprowadziły do uschnięcia w ciągu 2-3 tygodni ok 3-metrowych modrzewi? Usycha nam 6 drzew - w dwóch miejscach, po trzy koło siebie. W ubiegłym roku nornice na pewno ryły w tamtym rejonie, dlatego przyszły mi na mysl jako pierwsza przyczyna.
ja gdybym miała modrzewie, to bym się bardzo cieszyła, że usychają miałabym pretekst do pozbycia się nie lubię ich, bo gubią igły na zimę i stoją takie straszaki jak mój orzech zimą iglak ma mieć igły i koniec