No, a tak w ogóle to ktoś mi zaiwanił jedną Bonicę w donicy z mojej poczekajki. Skapnęłam się jak sadziłam. A trochę juz tam stały. Musze jechac zobaczyć czy jakas sztuka sie u nas ostała jeszcze w CO. A nic nigdy u nas nie ginie
Witam poniedziałkowo i ledwo nadrobiłam..ufff
widzę,że nadal jesteś w ogrodowej formie.Ja już prawie zakonczyłam sezon.Zostało mi wycięcie śliwy,skrócenie żywopłotu i już tylko okrywanie na zimę.Wiosną mam nadzieję,że ruszę z "grubymi" pracami jak taras,ścieżki bo w tym pierwszym roku głównie oczyszczaliśmy sobie teren .Jesień i zima to będzie czas planowania Pozdrówka!
Ojej.. Chciałabym powiedzieć ze juz prawie zakonczyłam sezon... Muszę poprzesadzać maliny, które się rozrosły, posadzic chyba jeszcze 10 krzewów/iglaków które czekają w donicach (zeby mi znów cos gdzies nie zniknęło ), robic kompostownik! - a co sie z tym wiąze - grabic liście, posadzić cebulowe, poprzycinac kanty (tylko jeden kawałek w sobotę zrobiłam, dokończyc rbatę, posadzić róże które kupię w październiku, pobielić owocowe, zadołować sadzonki bukszpanów... To tak na szybko z pamięci.
Juz chciałam pytac jak po balu, ale coś mnie tknęło, cofnęłam sie i doczytałam ze za dwa tyg. To jeszcze nie jest ze mną tak tragicznie, skoro mi jeszcze świta gdzieś tam
A ja sie w tym roku zakochalam, jak zobaczylam ich caly lan w jednym miejscu. Piekna plame koloru dawaly.
W zeszlym roku byly mi obojetne. Wazne, aby plama byla w jednym kolorze i gatunku.