Czytam , a tu o jakimś kulkowaniu róż, zastanawiam się o co chodzi? Drążę, wracam kilka stron , no i się wyjaśniło. Właśnie zastanawiałam się co zrobić ze swoimi wyrośniętymi krzaczorami. Kwiatów miały mało, bo to pierwszy rok u mnie, są tak wysokie, że nawet jak podniosę rękę do góry to i tak nie dosięgnę. Jutro sprawdzę, czy dadzą się wygiąć. Pnącą ( Wichenblau nie jestem pewna, czy napisałam poprawnie, bo z pamięci)oplątałam na podpórce podczas wzrostu, tak jakoś instynktownie i okazuje się, że dobrze zrobiłam.
Jutro wstawię u siebie fotki, jak możesz to zajrzyj i oceń, czy takie coś też się liczy i czy pomoże w osiągnięciu większej ilości kwiatów.
ja to stosuje od dawna na różach pnących , ja to nazywam przyginaniem . na pergoli też wyginam róże pod kątem 90 st. to zmusza róże do wypuszczania pędów bocznych i te rodzą zdecydowanie więcej kwiatów niż pędy pionowe . z ogrodowiskowym pojęciem kuklkowania nie ma to nic wspólnego .
Renia nie uwierzysz przewertowałam twój wątek i zamówiłam dwie purpurowe piękności:
William Shakespeare 2000 i Falstaff (AUSverse). matko kiedy ja to posadzę ..ale m być jeszcze w przyszłym tygodniu ciepło ponoć
Karolina-Wszystkie się dokształcamy w tym temacie
Teraz u mnie martwy sezon,nie ma co focić
Przesyłka poszła
Elu-Temat wyskoczył w związku z "chorobą różaną" na naszym forum,dla większości to też nowośc
Ja też się dokształcam
Własnie,możemy poeksperymentować, a co
Odnośniw wiankowania,pomysł fajny,chociaz ja jestem beztalencie manualne,ale dla samego spotkania się i porajdania warto się zebrać
Problem będzie tylko z terminem,bo jak wiesz ja pracuję światek,piątek
Pszczółko , ze mnie to tylko specjalistka od zakupów Nawet się nie przyznam jak bardzo zaszalałam
Miałam kiedyś róże rozpięte na metalowych pałąkach,w normalne zimy było ok,ale przy-30 ,jak to było w 2011 wymarzły wszystkie bez względu na to, na czym były rozpięte.
Ja dopiero zaczęłam tak naprawdę z rożami szaleć od kiedy na " O" się zakotwiczyłam
Jak się je ściąga i czy wogóle się odpina {ja nigdy nie ściągałam }zapytaj Vivę,Alinkę,one mają konkretne okazy pnące.
Ja sama się uczę,ale chętnie zajrzę jak ci poszło
Alinko-Własnie wiem że ty jesteś specjalistką ,temat wyszedł przy okazji szaleństwa rózanego I Ciebie min. będziemy nękać pytaniami odnośnie tej techniki
Cieszę się że i u mnie coś fajnego można znaleźć, ja już mam mocne postanowienie nie włazić nigdzie tam gdzie kuszą różami,ale się cholewcia nie da,wszędzie o różach
No to z Alinką wybrałyśmy tak samo ... zaraz z różyczką... miałam jako dorosła baba .. i teraz jako stara baba..
Wyznacz termin.... jak masz grafik.. i przecież wiesz że nie o talent tu chodzi
A tym bardziej o wianki Zdolni będą robić wianki, mniej zdolni kawusię, a jeszcze inni będą rajdać.. ja mam wianka z zeszłego roku, lato wisiał i nawet wygląda.. dopinam tylko mikołaki i gotowe myślę, że możemy się spotkać u mnie... z powodu psa mam taki porządek, że trochę więcej bałaganu już nie robi różnicy..
To ja gapa nie wiedziałam, ze to twoj wątek.....ale już nadrobiłam i zaznaczam!
Widzę, ze OCZYWIŚCIE jeszcze Zamówiłaś roze jesienią.....ja sadziłam na początku października i basta....nie mam już miejsca.....no chyba ze rabat dorobię.....
Pashmina jest piękna - nie mam jej, ale będę podziwiać ja u ciebie!
Zakopczykowałaś już róże? Ja jescze .....kiedy ja to zrobię? Czym kopczykujesz? Ziemią po prostu? Czy jakimś wynalazkiem?
Wianki, super! Też biżuterię robiłam parę lat wstecz, sporo kamieni mi jeszcze od tego czasu zostało Wianków nie próbowałam nigdy
w takim razie czekam na paczuchę Teraz je jeszcze sadzę, do gruntu od razu, czy do donicy??
buziaki!!!