Iza, rzeczywiście kolory dają moc.
Piękny słoneczny dzień mieliśmy dzisiaj. Cały ogród aż płonął w świetle słońca.





Róże mi nocnych spadków temperatury do zera stopni, wciąż kwitną.



Zachodnia rabata pustoszeje. Astry przekwitają, na kosmosach ostatnie kwiatki, tojad robi za silny akcent koloru.

Twoje zakatki to jest moc ogrod z dusza (0))))

Miałam już zakończyć jesienne prace ogrodowe, ale ładna słoneczna pogoda zachęcała do przebywania w ogrodzie. Z grubsza uporządkowałam półkolistą rabatę na froncie. Wykopałam z obrzeży tatarak trawiasty Ogon. Ma fajny wachlarzowaty pokrój, jest zimozielony, ale niestety w tym miejscu przypala go słońce. Latem wygląda kiepsko, dopiero jesienią nabrał wigoru. Przesadziłam na skraj rabaty berberysy Bagatelle. Wiosną je przytnę w zgrabne półkule. W głębi rabaty dolne gałązki były w cieniu i liście traciły bordowy kolor. Zredukowałam płomyk szydlasty. Dosadziłam imperatę i rozchodniki.



Na zbliżeniu widać jak brak słońca działa na listki. Na drugim zdjęciu berberys czerwonolistny rosnący w słońcu.


I takie tam


Kiścień i dalia

Czekaj dosadziłas imperate i rozchodniki ? I takie wielkie egzemplarze miałas ooooo ja tylko liliputy w szkółkach zastaje .....

lojalna_ napisał(a)

Twoje zakatki to jest moc ogrod z dusza (0))))

Jolu, dziękuję za miłe słowa. Jeśli udało mi się tchnąć ducha w ten mój skrawek ziemi, to mogę czuć się szczęśliwa.

lojalna_ napisał(a)

Czekaj dosadziłas imperate i rozchodniki ? I takie wielkie egzemplarze miałas ooooo ja tylko liliputy w szkółkach zastaje .....

Jolu, na mojej glinie rozchodniki rosną jak na drożdżach i mnożą się jak przysłowiowe króliki. Wbijam szpadel w środek kępy. Połowę zostawiam, a połowa idzie w puste miejsca jako zadarniacz.
Te są z jednej sadzonki. Zdjęcia z września. Roślinę mateczną przywlokłam z likwidowanej działki ROD-owskiej. One chyba lubią dzielenie.

I znowu dawka pięknych kolorów Ślicznie

Moje rozchodniki zanim pokażą swoje baldachy, to wcześniej pożerają je ślimaki, nie masz z nimi kłopotów.?
Twoje rozchodniki piękne

Czyli gracki tAK pięknie Ci na perłowa kwitną... popadam w zachwyt

Aganiu, ślimaki są, ale w nie jakiejś powalającej masie. Jeśli znajduję, to wynoszę na nieużytki.
Kolor pióropuszy zależy od pogody i nasłonecznienia. W takie dni jak dzisiaj są najpiękniejsze.

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Asiu, nie lubię pielić, więc w puste miejsca dosadzam coś, co łatwo wysadzić. Kolizje się robią z reguły już po roku.

Ha, ha, ha.. to tak jak i ja


Zawiesiłam się na obrazkach... słoneczka pozazdrościć, u mnie leje nadal.. ale dzięki temu pracuję i nie włóczę się po ogrodzie

Bordowe rozchodniki piękne.. miałam ale opuchlaki mi je zżarły i odbiją teraz z resztek.

Ślimaków tyle co sie da wynieść za płot zazdroszczę tak samo jak słoneczka..

Pięknie masz...

A o enkiancie odpowiedziałam u siebie.