widzę kątem oka jego monitor
Oj ciężko by było, gdyby zaczął ustawiać rabaty po swojemu, a ja po swojemu.Wnet nastąpiłby podział w ogrodzie,a tak ja mam swoje rabaty, on swój trawnik Raz u się wciełam i podsypałam nawozem kawałek, bo marny się trawnik wydawał. Okazało się, ze M nawoził ze dwa dni wcześniej i mieliśmy póxniej czarną trawę w ogrodzie dokąd żelaza całego z ziemi nie zjadła. Nie robię już tego więcej
Lenko, polować na zielcho też lubię, ale jak kieszeń ciężka, bo inaczej chandra murowana Ostatnio z ubrań to kupuję już tylko rękawiczki...do ogrodu, a zamiast kosmetyków guano, albo jakieś inne dzdzownice Chyba muszę się nad swoim losem zastanowić głębiej, bo inaczej sama się zapuszczę na amen---------------
skąd ja to znam od tamtego roku u fryzjera nie byłam, ciucha od 2 lat też nie kupiłam, a kosmetyki z zapasów wykorzystuję co w Makro kupowałam, taki los ogrodnika
Bo to teoretycznie prosta robota jest. Idziesz kosisz,myślisz o pierdołach, nawozisz,podlewasz ciągle to samo, nie trzeba się martwić, ze coś przelazło gdzieś, albo przekwitło.Cudowna monotonia.Święty spokój.
Chyba Cejrowski się kiedyś wypowiedział w tej sprawie, w ten sposób, że to swoista męska demonstracja.Kosiarka to prawie mały samochodzik Robi dużo hałasu i zwraca na siebie uwagę
Facet może być panem własnego i cudzego losu. Zakrzyczy wszystkie ptaki, przegoni kreta, kota i psa i rodzinę z ogrodu oraz okolicznych sąsiadów. Jest panem wszechświata
Anula, no bo masz w ogrodzie jak w bajce, dobrze, że o tym wiesz