Beatka, pamiętasz u mnie było to samo, tylko na mniejszym kawałku, więc i straty fizyczne i finansowe mniejsze. Współczuję bardzo, ale Ty silna kobitka jesteś, to sobie poradzisz
O kurcze Niewesoło
Że tez nie można niczego wcześniej przewidzieć Szkoda strat ale przede wszystkim Waszej pracy. U mnie tez pływalo wszystko ale po gołej jeszcze ziemi więc od jutra robotę będę miała "równaniową". Trzymaj się
O kurcze Niewesoło
Że tez nie można niczego wcześniej przewidzieć Szkoda strat ale przede wszystkim Waszej pracy. U mnie tez pływalo wszystko ale po gołej jeszcze ziemi więc od jutra robotę będę miała "równaniową". Trzymaj się
U mnie było podobnie. Wszystko spłonęło w rabaty żwirowe, nie było co zbierać, a potem przez trzy miesiące skubanie ze żwirku. Ale to nic, w porównaniu ze stratą dorobku życia.
Beatko, nie martw się...Zobacz jaki piękny dzień nastał, teraz będzie już tylko lepiej...Nie może być cały czas pod górkę...z górki będzie łatwiej Karciarze mówią: karta nie świnia, po północy się odwróci...
Anula,
Ewa,
Ania,
Jolanka,
Magda,
Mirella,
Eliska,
dziękuję Wam za słowa pocieszenia i otuchy. Wspieracie mnie na ile na Ogrodowisku się da i to naprawdę mi pomaga. Czuję wtedy, że nie jestem sama. Na pewno łatwiej było mi pogodzić się z myślą o niepowodzeniu. Dla kogoś z boku wydaje się to banalne, no bo znowu co takiego się stało, wielkie mycyje. A tylko ktoś, kto pracuje przy ziemi, ktoś, kto wie, ile czasu, zachodu i naprawdę wyczerpującej fizycznej pracy trzeba włożyć w ukochany ogród, żeby stał się jeszcze bardziej ukochanym i pięknym zrozumie, że takie wydarzenie może przygnębić i przyciąć troszkę skrzydła zapału.
Tak Elisko, właśnie z takim nastawieniem się obudziłam. Trochę zmęczona snami, ale zdeterminowana, żeby dzisiaj na nowo zagrabić teren, obsiać i wywalcować. I tak będę do skutku. Wieczorkiem pozaglądam do Waszych zakątków a tymczasem spinam poślady, podnoszę kiecę i lecę.
Tak Dominiko, zaraz jadę po porcję nasion, potem grabie i do roboty. Widziałam, że pierwsze ździebełka trawki już wschodzą w tych miejscach, gdzie pospływały. Muszę sprawnie to zaczesać i na nowo.