Beatko a spróbuj wykorzystać te nasiona, które udało się zebrać, szkoda ich wyrzucić, a dokup tylko tyle ile Ci braknie.
Pozdrawiam i moc energii na dziś
Beatko zgodnie z powiedzeniem... "padłaś? powstań, popraw koronę i zasuwaj do przodu". W twoim przypadku bardziej adekwatne będzie "zalało? poczekaj aż wsiąknie, popraw koronę, złap za grabie i do przodu". Na pocieszenie ci powiem że ja mam ogromną skarpę do poprawienia. Wprawdzie nie spłynęła ale do poprawy mam dołki pod roślinami, a ich jest ponad 500
Witaj, przeczytałem Twój wątek. Masz bardzo ładny dom i dużą działkę, a duże ogrody są piękne, przynajmniej dla mnie. Szkoda, że Twoja praca poszła na marne. U mnie ostatnio też przeszla burza i drzewo złamała.
Beata dasz radę, nie ma co się roztrząsać nad tym co się stało. Jak już zostało napisane, masz teraz namoczone nasionka, zmieszaj z dokupionymi i trzeba posiać na nowo. Trzymam mocno kciukia aby tym razem się udało
Beata, kilka dni nie zagladałam, bo czasu brak.
Szkoda, że tyle Twojej pracy poszło na marne
U mnie tak źle nie było, co prawda burza jedna za drugą szły, ale silne lewy nas ominęły. Dobre to, że ogrody dobrze podlane i wszystko rosnie jak na drożdżach. Zobaczysz, trawa tez teraz szybko Ci wzejdzie, tylko szkoda pracy i kasy...
Dzień dobry
Wczoraj nie dotarłam do Ogrodowiska, dopiero teraz na chwilę przycupnęłam z kawą. Wczoraj zdołałam jedynie na nowo przelecieć glebogryzarką całość i rozrzucić po całym terenie dwie taczki nasion, które zebrały się na dole. Całość już tak ubita, że grabiami nie dałam rady ruszyć powierzchni. Przykro było patrzeć jak mielę glebogryzarką pracę poprzedniego tygodnia wraz z kiełkującymi już w niektórych miejscach nasionkami trawy. Nie było co czekać, aż coś wzejdzie i dosiewać, bo spłukało 80% nasion. Praca mi nie idzie. Nie mam już serca do tego. Spłynęło wraz z kilogramami tych nasion do błota...Chwilami sobie myślę, że tak wygląda piekło. Na dzisiaj zapowiadają deszcz. Mam nadzieje, że wyrobię się przed nim i że to nie będą nawałnice tylko normalny deszcz. Jak widzieliście, teren po całości mam ze spadkiem, więc każda mocna ulewa wypłuka moją pracę, nie ma bata.
Przepraszam, że nie udzielam się na Waszych wątkach. Jak się uporam z robotą, to będę miała więcej czasu. Teraz tylko poczytuję regularnie.
Dominika,
Basia,
Anusia,
Gosia,
Mirella,
dziękuję za słowa pocieszenia i wsparcia. Z Wami łatwiej.
Witaj Karolku. Jak miło, że taki fajny gość ogrodowiskowy mnie odwiedził. Będziesz zaglądał? Zapraszam. Oczywiście Twój ogród i Twoją pasję ogrodowiskową znam. W końcu siedzę tutaj nie od dziś
Marysiu, bardzo dziękuję za słowa otuchy. Coś mi mówi Twój wątek, ale chyba nie miałam kiedy przycupnąć na dłużej. Na pewno nadrobię. Zapraszam częściej do siebie. Teraz marudzę i smutasię, ale to chwilowe.
Pozdrawiam, macham grabiami i idę do piekła...A może to czyściec?
Witam przy kawie.
...) )
...( (
("""""")o
""""""""
Napracowałam się wczoraj przy zakładaniu trawnika podejście II, ale przywróciłam jako tako stan sprzed ulewy. Piszę "jako tako", bo takiej gładkości terenu po zwalcowaniu jak poprzednim razem już nie uzyskałam. Przepraszam, że ubiorę to w niewyszukane słowa, ale wisi mi to. Gdy tylko zdążyłam odstawić walec i zebrać opakowania po trawie, na horyzoncie pojawiły się czarne chmury i groźnie zagrzmiało. Na szczęście skończyło się na siarczystym deszczu, który ładnie podlał moją pracę czyli tym razem mi się póki co udało. Na dzisiaj zapowiadają mocne ulewy po południu
Tyle u mnie.
Lecę do Was :*
Zaglądam i macham U mnie od rana pada ale to akurat dobrze bo w ogródku zaczęło się już robić sucho. Mam nadzieję że twoja trawka ślicznie skiełkuje i zostanie Miss Ogrodowiska