My Cię tu już zmotywujemy, żebyś z robotą nie stała . W trosce o małżeński spokój oczywiście!

Miłego weekendu, pM mi opowiadał o tym wydarzeniu... podziwiam! Powodzenia!

Jagodaa napisał(a)

Miłego weekendu, pM mi opowiadał o tym wydarzeniu... podziwiam! Powodzenia!

Podziwiać to będziemy w piątek po południu, jak przeżyje . Nie dziękujemy .

wpadłam przypadkowo i daje do ulubionych, jestem pod wielkim wrażeniem, wszystko dokładnie przemyślane rabaty jak spod brzytwy, pełen szacun, czekam na więcej

agam napisał(a)

Szersze widoczki przy okazji powrotu przed kompa . Wstawiam i idę gotować obiad . Potem wrócę bo pogoda do bani.

cudnie sie zrobiło. A kanciki idealne, tzn. pólkola.

Szkoda, że Cię nie było w sobotę u Ani

Jak tam bieg?

Szkoda, myślałam że zdążymy ale się nie udało. Za późno wróciliśmy. Przynajmniej pooglądałam Was na zdjęciach. Fajne z Was kobitki. No i miałyście możliwość pobyć z Szefową, ale niespodziankę Ania zrobiła.

Mój wyjazd w Bieszczady to zupełna klapa. eM ze skręconą kostką i wylewem skończył przygodę z "rzeźnikiem" na 37km, do tego urażone ambicje itd. Ech...

Jagodaa napisał(a)

Jak tam bieg?

No nie za bardzo.
Skręcona kostka, bolące kolano. Na przepaku w Cisnej 37km eMuś się poddał. Góry dopiero się zaczynały, nie było szans. Ale już coś przebąkuje o ultra maratonie w październiku (57km). Ja też będę się przygotowywać, od dzisiaj zaczynam .

Asisko_2005 napisał(a)

cudnie sie zrobiło. A kanciki idealne, tzn. pólkola.

Dzięki