Asiu czy Twoja magnolia to Susan? chyba taką mam u siebie ale moja mała a kwiaty dopiero w pąkach. Trawkę masz taką do pozazdroszczenia u mnie też już po pierwszym koszeniu bo właśnie jesteśmy w trakcie wertkulacji. Drugie popołudnie zasuwam za męzem z grabkami a tu dopiero dobijamy do połowy działki ale mus wertykulować jak się chce mieć taki dywan.

Ta magnolia to Lennei. Rośnie większa niż Susan i ma większe płatki i kielicowaty kształt kwiatów. Susan ma wąskie płatkii, u mnie też jeszcze nie kwitnie, ale też ma inne warunki, bo tam jest więcej cienia.
Ja mam jeszcze chrapke na taką różowiutką magnolie, która rośnie w co drugim ogrodzie, z mnóstwem dużych jasno różowych kwiatów.

Po ogrodzie pospacerowałam, wyniki rozmnażania podziwiam, a przy okazji Marzenkowy sposób cięcia żywopłotów u siebie wkleiłam..

asica napisał(a)

Ta magnolia to Lennei. Rośnie większa niż Susan i ma większe płatki i kielicowaty kształt kwiatów. Susan ma wąskie płatkii, u mnie też jeszcze nie kwitnie, ale też ma inne warunki, bo tam jest więcej cienia.
Ja mam jeszcze chrapke na taką różowiutką magnolie, która rośnie w co drugim ogrodzie, z mnóstwem dużych jasno różowych kwiatów.

Teraz jak się lepiej przyjżałam to faktycznie trochę inna niż ta którą ma u siebie. Moja dużo mniejsza i rośnie w formie krzewu a u Ciebie bardzo ładne drzewko. Też myślałam żeby jeszcze jakąś magnolię u siebie posadzić ale już raczej nie w tym roku. Swoją magnolię kupiłam już po kwitnieniu potem przez klika lat nie kwitła aż przyszła taka wiosna kiedy już postanowiłam ją wykopać i kupić nową. Już z łopatą nad nią stałam, patrzę a tam pączki, więc została jest nawet w ubiegłym roku troszkę podrosła. Tak mi się wydaje ze kupiłam egzemplarz z nasion wysiany i dlatego tak długo nie kwitła.

He, he, skąd ja to znam. Mąż zamierzał się w tym roku z toporkiem na wistarię, która kwitła tylko raz - kilka lat temu, a cała rodzina robiła przy niej zdjęcia. Miała obiecane, że to jej ostatnia szansa - i co? cała w pąkach. Ale pewnie to skutek bardzo łagodnej zimy.

Asia, co u Ciebie? Dawno się nie widziałyśmy . Dzisiaj wstawię zdjęcia moich sadzonek hortkowych, dowodu na Twoje szczere intencje i dobre serce! Obserwuję je codzienni, czy listki dalej się trzymają zdrowo, jeszcze nie wyciągałam żadnego patyczka, aby sprawdzić, czy puściły korzonki. Za to lawenda marnie, w dwóch sadzonkach zauważyłam wczoraj, że coś drgnęło, reszta echo... ale plan się trochę u mnie zmienił, więc nie wiem, czy aż tyle lawendy będę potrzebować .

Miłego dnia i weekendu słonecznego!

Jestem , jestem, w tematach ogrodowych nic się nie działo, bo jak skończyliśmy remont, to zepsuła się pogoda. Ale melduję, że kanty przycięte, trawniczek skoszony, warzywa się sieją. Jak pogoda dopisze to cyknę jutro zdjęcia.
Hortek nie ruszaj, wątpię czy mają korzonki. Proponuję Ci zadołować doniczki w ziemi, nie będą tak szybko obsychały i lej wodą. Ja swoje wyciągnęłam i wysadziłam pod koniec sierpnia. Z 30 sztuk po zimie nie odbiła tylko jedna . Reszta rośnie.

Ogród ogarnięty. Nie pamiętam takiej zieleni o tej porze.
Wiele zmian w tym roku nie planuję. Marzą mi się wiśnie umbraculifara, dziś pytałam na rynku. U jednego sprzedawcy 150 zł, u drugiego "zawsze mieliśmy, po 50-zł, ale teraz nie mamy".
No dwa lata chodzę i nigdy tam nie zapytałam. No nic może dowiozą.