W wodzie odradzam, gorzej się ukorzeniają, od razu do ziemi.

Przeczytaj ten wątek od początku, a najlepiej do 3 strony - na pewno znajdziesz różne rady odnośnie tego co pytasz. Nie ma takiej możliwości żeby się bluszcz nie przyjął. Jest naszpikowany korzonkami czepnymi i wystarczy dobra ziemia i pamięć o tym aby go podlewać, żadne ukorzeniacze nie są potrzebne a jedynie chwila uwagi co jakiś czas i woda.

Ja jakieś 3 miesiące temu wsadziłam chyba z 60 sadzonek prosto do ziemi, bez ukorzeniacza - nie przyjeły się może z cztery sadzonki, cały czas miały wilgoć. Zastanawiam się czy zabezpieczyć je jakoś na zimę, co prawda rosną w miejsu osłoniętym od wiartrów, ale takie młode są ... jak je zabezpieczyć?

Jeśli koniecznie chcesz je osłonić to stroisz powinien wystarczyć

moi drodzy bluszcz piękny jest na domu, na murze a czy mogę go puścić na płot z siatki? Posadziłam perukowce i berberysy i inne piękne krzewy wzdłuż ogrodzenia no i mam teraz łyso... nie chciałam żywotników których szczerze nie znoszę i teraz się zastanawiam co z tym począć bo to południowa ekspozycja na przeciw tarasu.
A może wystarczy dosadzenie zimozielonych kul bukszpanowych , rododendronów przed całością i spowoduje że mniej nas będzie widać? (póki co rośnie tylko linia wzdłuż ogrodzenia (które go nie ma) a może wszystko jeszcze przesadzić bliżej i coś zimozielonego tam posadzić (od wschodu zaplanowałam ekran z cisa plus trawy przed nim, od zachodu serby ( bo brzydki dom sąsiada) tylko z tym południem coś przekombinowałam...

ja mam bluszcz na siatce, raz w m-cu robię obchód ( jeszcze nie całą zarósł) i przeplatam ręcznie przez oczka siatki, bluszcz sam nie będzie się piął po siatce, nie choruje, nie podlewam go, jest zimozielony i gesty, polecam

Reniu ale czy nie zniszczy ogrodzenia ?

chyba chroni a nie niszczy? żadnych zniszczeń nie zauważyłam, a siatkę mam pomalowana to ją chroni od deszczu

Dziękuję przekonalas mnie!

rozark napisał(a)

ja mam bluszcz na siatce, raz w m-cu robię obchód ( jeszcze nie całą zarósł) i przeplatam ręcznie przez oczka siatki, bluszcz sam nie będzie się piął po siatce, nie choruje, nie podlewam go, jest zimozielony i gesty, polecam

Nie przeplataj bo zmieniające swoją objętość łodygi z czasem staną się tak gruube, że drut zacznie je przecinać. Leciutko przywiązuj tylko, leciutko takim sznurkiem co po 3 latach sparcieje.