No nie tyle poprawianie, co dobór innych materiałów. Zbyt wyraźne wzory czarno białych płytek mi po prostu nie grały. Ja raczej wolę mniej niż więcej
Pozostałe wnętrza się jeszcze „udomawiają” i z racji, że sporo dopracowujemy osobiście my, to idzie to powoli. Linki lamp nieskrócone itp więc to nie są fotki, które by się nadawały na insta nie porobiłam takich. Mam tylko „sprawozdawcze” z foliami, miarkami itp.
Nie odczuwam wiosną pustki kolorystycznej na rabatach. Cebulowe nigdy nie grały u mnie pierwszych skrzypiec. Były raczej dopełnieniem tego, co rosło wokół.
Być może łany cebulowych sprawdzają się lepiej w ogrodach bardziej nowoczesnych; z rzędami traw i hortensji. Na takich wiosną rzeczywiście może być pustawo i cebulowe w masie się sprawdzą.
Aniu, za dużo chcesz chyba upchać w tych skrzyniach i obawiam się, że może wyjść z tego chaos.
Skoro to Twoje początki z warzywnikiem, to odpuść sobie te przedplony, poplony i plony główne i zacznij zabawę z warzywami drobnymi kroczkami.
Bób rośnie bardzo wysoko. Dla sensownego wykorzystania ( mniej niż pół kilograma ziarenek co dwa dni) trzeba go wysiać 3-5 rzędów długości ok. 2 m. Sieje się go w marcu, a zbiory trwają do początków lipca. Ogórki wysiewa się w I połowie maja, a zbiory trwają od połowy lipca. Ogórki tworzą długie pędy i w czerwcu zaczęłyby tłumić bób. Może lepiej skupić się na uprawie warzyw, które wykorzystuje się w domu przez cały sezon? Taki warzywnik da więcej radości przez dłuższy czas. Wysiej sobie w marcu dwa rządki marchewki wymieszanej z rzodkiewką, rządek pietruszki naciowej, szpinak, sałatę w odmianach, w kwietniu buraki ćwikłowe (na botwinkę i na bulwę), koper, zrób sobie w domu rozsady porów i selerów (po 10 sztuk) i w kwietniu wsadź je do gruntu. Na początku maja wysiej fasolkę szparagową, bazylię, ogórki. Wysiewy fasolki można powtórzyć do lipca, początków sierpnia, jeśli zwolni Ci się miejsce.
PS. Mnie też kiedyś nęciły kolorowe opakowania w sklepach z nasionami i różne wyfikane nasionka. Teraz już wiem, że szkoda na nie pieniędzy i miejsca, bo ich uprawa nie dała oczekiwanych efektów. Nauczona doświadczeniem wiem, że lepiej wysiać/posadzić mniej, ale cieszyć się długo z udanych plonów.
Kolejna wielka akcja będzie za domem. Tu nie było orania bo pełno rur i kabli szło, strach było traktor wpuścić
Mało widać niestety, ale posadzone tu jest 10 sosen (w 2 rzędach co 5 m). Przed sosnami 5 magnoli też w rzędzie. I na wiosnę przywożę z Kraka rododendrony, laurowiśnie i hortensje ogrodowe, wszystko będzie sadzone przed magnoliami.
W zimie jak znajdę czas to zrobie streszczenie roku bo działo się....dużo...
W maju b.r.
Teraz
(rabata po prawej nie skończona, deski na oczko kupione ale nie byliśmy w stanie teraz zabrać - tzn bylibyśmy ale miałam wybór drzewo czy deski - no chyba wiadomy wybór
Przed
Po
Posadziłam też ponad 100 czosnków ozdobnych - innych się bałam czy gryzonie nie wsuną - no zobaczymy czy w ogóle wzejdą.
Kolejny przyjazd w styczniu - kontrola jak domek trzyma ciepło (teraz było rewelacyjnie) i jaki jest stan wilgotności gleby - kolejna zaś inspekcja w marcu, ta już z sadzeniem bylin
Ech, miałam już nic nie sadzić w ogrodzie, a tu tymczasem... Chwila słabości przy komputerze i bęc - kupiłam pięć sadzonek krwiściągu lekarskiego. Wstyd mi.
Potem, żeby było lepiej, kiedy byłam na mieście, niczym sroczkę przyciągnęły mnie błyszczące bombki z wystawy. Wstąpiłam do sklepu i efektem czego nabyłam takie oto cudeńka:
Chyba jest we mnie za dużo z dziecka, aby się pohamować...