Cześć Karola, jak zwykle zaglądam i podziwiam. Na ogól brak czasu,żeby się tu odzywać. Kusił mnie temat ziemniaczków. Natomiast kurek- nie odpuszczę

)
Kurnik i dobrze ogrodzony wybieg to podstawa.
Zapas zboża- konieczny.
Odrobina wiedzy o zdrowiu i preparatach wspierających kurki- do nabycia raczej wskazana.
Dobry doradca w sprawach hm.. nieprzewidzianych też- więc polecam się na przyszłość.
Dla ułatwienia- karmidła i poidła to wspaniałe rozwiązanie, którego kiedyś nie było.
A dla zmotywowania KAŻDEGO-
1. hodowla kurek, obserwowanie ich, jest fajną przygodą. Zobaczysz, jak szybko Twoja córka się wciągnie.
2. kurzy oborniczek- niezastąpiony... nie wyobrażam sobie ogrodu bez niego.
Najpierw jednak musisz zastanowić się- po co Ty chcesz hodować kurki? A ja chętnie doradzę
I błagam... dziewczyny, darujcie sobie rozważania: jak i czy da się to zjeść. U mnie kur się nie je- mają tu tzw dożywocie. Więc w tym temacie pomilczę.
Chętnie pomogę za to jeśli chodzi o rasy, potrzeby kurek, lęgi naturalne i sztuczne.. i co tam jeszcze chcecie

. W kontekście ogrodu przydomowego oczywiście i praktycznego wzajemnego wsparcia kurnik- warzywnik również

))
Jeśli kiedyś zostanę ministrem od ważnych spraw ( ha ha ha) to uruchomię program kurnik 5+ ! czyli: pięć cudownych kurek przy każdym domu