Dzięki za tak liczne odwiedziny i wymianę myśli na różniste tematy. To zawsze ciekawa lektura.

Wczoraj zakończyłam grubsze prace ogrodowe i przez dłuższy czas wykonywać będę jedynie romantyczne zajęcia typu wycinanie przekwitłego kwiecia z róż.

Jaśminowiec już ogolony, resztki pozrębkowałam i rozrzuciłam na rabaty. Przy okazji zrobiłam letnie cięcie świdośliwie rosnącej z boku tarasu.
Dobrze, że nic więcej nie trzeba było robić, bo duchota była okrutna. Ulubionemu mojemu zajęciu, czyli leżeniu, omiataniu naprzemiennemu z oddawaniem się lekturze, mogłam poświęcić czas dopiero w późnych godzinach popołudniowych. LO zadbała o odpowiednią aromaterapię.

Dzisiaj zamroziłam pierwszą partię ziarenek zielonego groszku. Strączków i kwiatów jest jeszcze sporo, mam więc nadzieję na więcej.