Ostatnio u mnie za ogrodzeniem, ostro działała sąsiadka, wycinka leciała na całego. Głównie walczyła z winobluszczem trójklapowym, który był moim utrapieniem, bo się siał, liści pełno i niszczył mi moje powojniki i drzewa. Niestety przy okazji ucierpiały Rubensy, bo się poplątało to wszystko i znowu z 2 lata trzeba czekać, aby odrosły w dorodne okazy. Nie mniej cieszę się, że to zrobiła. Wycięła stare drzewa owocowe i jakieś krzaczory i teraz pustka za murem, muszę pomyśleć, co u siebie zmienić, aby widok na nowo był atrakcyjny.
A moja pnąca hortensja idzie super po słupie, niebawem lampy sięgnie, czubka. Tak 1,5m jeszcze jej tylko brakuje. Przewody elektryczne i telefoniczne już pokonała.
Fajna ta hortensja, bo bezobsługowa, pięknie pachnie, jak kwitnie, jedynie śmieci zaschłymi kwiatostanami, ale łatwo je zbierać.
Zdjęcia ciut słabe, bo słonka brakowało.