Nawrzucałam tych zdjęć trochę bez opamiętania


Ale na te ciężkie, przygnębiające czasy to taka chwila oderwania myśli od rzeczywistości.
"Chwała Ci Panie za każdy skrawek własnego ogrodu" - ciśnie się na usta. Chwała za to że ma się gdzie nawet na moment wyjść, oko na czymś zawiesić i jak sprzyja pogoda zająć nie tylko ręce ale i głowę...
Od 12 marca praca zdalna. Na szczęście mogę ją w większości wykonywać o dowolnej, wygodnej dla siebie porze dnia (i nocy

). Stąd wykorzystując poprzedni - iście wiosenny tydzień rzuciłam się w każdej wolnej chwili do porządkowania ogrodu. Ścięłam wszystkie trawy, suche pozostałości po bylinach, przycięłam hortensje, wygrabiłam liście, zrobiłam nawożenie borówek i cebulowych, i takie tam różne drobniejsze prace
Zakupów ogrodniczych zaniechałam - nie będę teraz biegać po centrach ogrodniczych biegać bo to skrajna nieodpowiedzialność by była!
Fakt, że po kilku miesiącach totalnego zastoju (a i pesel już nie taki mały) a i stres, który zwłaszcza ostatnio się nasilił - organizm zaprotestował

Teraz już wiem że muszę zastopować
Że bedzie ciężki ten 2020 rok pod każdym względem to wiedziałam już jakiś czas temu

i rodzinnie i zdrowotnie... A teraz ten czas niepewny, trudny, przerażający...
Na pocieszenie i ukojenie fotki wstawiam
Zagladajcych proszę o wybaczenie mojego nieumiarkowania