Przyjechałam na wieś tak z buta, miałam wrócić do miasta porządnie się spakować i przenieść na wieś z tym, co mi potrzebne. Ponieważ mąż przyjechał ze mną i pracuje zdalnie utknęłam. Zdjęci robię komórką, a wiadomo jakość nie ta.
Pod wpływem impulsu nakupowałam w markecie róż. No trzeba było powsadzać. Co z tego będzie sama jestem ciekawa.
Część wsadziłam bezpośrednio do gruntu. Część do donic.