Hmm, myśląc o mnogości kwiecia w zasadzie powinnam wybrać lilaka, który kwitnie trochę później, pod koniec maja, bo widzę, że wtedy i zanim zaczną róże, jest luka w kwitnieniu.
Z mojego doświadczenia wynika, że słabo wygląda mieszanie ciepłych kolorów z zimnymi, a akurat ten fiolet, który mi chodzi po głowie jest chłodny, aż niebieski, więc to nie ten kierunek. Ach, żeby tak móc swobodnie wybierać idealny kolor, znalazłabym fiolet, że mucha nie siada

Poczytaj sobie o tej odmianie: lilak węgierski JOSIKI.
Prawdopodobnie mam go od kilku lat przy tarasie od północno-wschodniej strony i jestem nim zachwycona.
Kwitnie jako ostatni lilak, na początku czerwca, pięknie pachnie, nie daje odrostów i ma regularny pokrój - każda gałązka się symetrycznie rozwidla na dwa. Jesienią liście czekoladowo-fioletowe. Nie marudzi, nie choruje, samowystarczalny.
Kwiaty takie trochę rurkowate, kolor od delikatnego fioletu do prawie białego gdy przekwita.

Zdjęcie z mojego ogrodu jest gdzieś w moim wątku na stronie 15 (ten na tle domu).

Nie wiem co się stało moim pomidorkom - wyskoczyły bardzo ładnie po tygodniu od wysiania, po czym zatrzymały się w pół kroku - czy możliwe, że było im za zimno? Czy w ogóle coś z nich jeszcze będzie? Obawiam się, że targi wiosenne się nie odbędą, a ja chyba nie mam więcej nasion. Takie bidy są:

A gdzie je trzymałaś?

Wszystkie wysiewy mam na komodzie pod veluxem - jedyne możliwe miejsce, okno od południa. Dopóki nie wylezą z ziemi, są w mini szklarence, jak już coś widać, wyciągam. Ale muszę się przyznać, że wietrzyłam groszki przy uchylonym oknie, bo wiem, że one lubią dużo światła, ale do tego chłodek i dlatego myślę, że może zaszkodziłam pomidorkom, które stały obok...

Również myślę, że było im za zimno

Ło matko, widzę, że pobliski ogrodnik ma stronie kalinę japońską Pink Sensation, ludzie jaka ona cudna!?

Też w zeszłym roku miałam na nią chęć po tym jak kupiła ją Danusia z uDanego ogrodu. Ale jak byłam później w tej samej szkółce to już jej nie było.

Mgduska napisał(a)

Obawiam się, że targi wiosenne się nie odbędą, a ja chyba nie mam więcej nasion. Takie bidy są:

Magdo, a nasionka koniecznie musisz kupować na targach? Przecież w sklepie ogrodniczym też można kupić. Inna opcja- posadzić w ziemi całego, świeżego pomidora z nasionkami

Myślałam raczej o tym, że kupię sadzonki na targach, jeśli moje padną. Mówisz, żeby całe warzywo wsadzić do ziemi? Takiego patentu jeszcze nie stosowałam