Ciekaw jestem Twoich odmian, u Ciebie będą wcześniej bo z tego co widziałem masz już większe. W tym roku w donicach mam praktycznie dwie odmiany plus jakieś liliokształtne w mixie kolorystycznym.
Udało mi się wreszcie zmobilizować do wysiewu pomidorów. Wysiałam je w dwóch 75 cm skrzynkach. Nie mam szklarni ani foliaka, w gruncie najlepiej mi rosną i owocują odmiany karłowe samokończące. Z wysokich pomidorów posiałam tylko San Marzano. Dość późno owocuje, ale jest idealny do suszenia.
Te karłowe przy sprzyjającej pogodzie pierwsze owoce mają już pod koniec czerwca.
Wsadziłam też kilka nasionek pomidorków coctailowych, choć pewnie siewki pojawią się z samosiewu na ubiegłorocznym stanowisku.
Drzewka w ogrodzie zaczęły otwierać pąki liściowe.
No to nie siedze w domu tylko chodze do pracy i obijam sie po katach. Dzis mylam klocki Lego bleeee nuuuuda
No ale potem do ogrodu i dzis bylo juz w krotkim rekawku. Troche odchwascilam, ochyscilam jedna skrzynie i przesadzilam cisy. Wyladowaly przed kompost, beda go oslaniac przed wiatrem, robic cien i ozdabiac.
Posadzilam tez kilka roslinek w murku od oczka wodnego. Od sasiadow dostalismy lilie wodne i juz rosna w oczku. Emus wyrownal troche teren i przesadzil jablonke. Teraz pracuje nad drozka od tarasu do oczka
ziemia powoli obsycha i niedlugo bede wyznaczac nowa rabate. Zastanawiam sie czy ja wzdloz calej sciezki zrobic czy tak od polowy i ewentualnie kiedys tam przedluzyc.
rabarbar niedlugo bedziemy jesc
a ten musze przesadzic
now iem, ze rabarbar przesadza sie jesienia ale on chalupe przepiorka do jesieni wywroci do gory nogami. Mam nadzieje, ze mu nic nie bedzie
zamiast kwiatkow dzis ksiezniczka na ziarnku grochu
a kwiatkom musze jutro fotki porobic, dzis tylko pracowalam
Dziś była piękna pogoda i takie widoki...
a to oznacza przycinanie róż. Okazało się jednak, że sekator jest w zmowie z mszycami Odmówił cięcia w momencie, gdy młode pąki są już stołówką a nie tylko noclegownią.
Zamówiłam nowy do paczkomatu, zobaczymy kiedy przyjdzie...
Jolu Jakże mi miło czytać takie słowa.
Cieszę się, że to, co tu skrobię, może się komuś przydać.
Dobrze, że uważnie wsłuchiwałam się w to, co mówili naście lat temu starsi i bardziej doświadczeni ogrodnicy. Jestem tylko pośrednikiem w przekazywaniu ich wiedzy i doświadczeń.
Ten post dedykuję tym wszystkim, którzy planują właśnie trawiaste przestrzenie w swoim ogrodzie.
bo dzisiaj...
zajmowałam się trawniczkiem. Okropna robota. Pracochłonna bardzo. Dobrze, że tej pracy nie muszę wykonywać grabiami.
Co roku powtarzam, że trawnik to najbardziej kosztowna i pracochłonna część ogrodu. Sporo jest niedowiarków. Bo jak to? Trawnik się zakłada, a potem trawa sama rośnie i jest zielono.
Jest. W pierwszym roku.
Jeśli chcemy mieć ładny trawnik w kolejnych latach, to niestety czeka nas sporo wydatków i kilkadziesiąt godzin całosezonowej pracy od marca do października.
Wiosną trzeba usunąć zeschnięte źdźbła trawy i naciąć darń (wertykulacja)/
Wertykulator można wypożyczyć za kilkadziesiąt złotych lub za ok. 300 zł kupić sobie elektryczny. Tę drugą opcję wybrałam dla siebie.
Kilka godzin jeździłam dzisiaj wertykulatorem po mojej trawie. Zebrało się kilkadziesiąt pojemników (jak w kosiarce) suchego.
Efekt był taki
Po co się to robi?
Nacięta darń sprzyja lepszemu korzenieniu i rozrostowi kęp trawy. Usunięte siano nie utrudnia już wnikaniu wody i nawozów w glebę. Trawa jest bardziej odporna i lepiej rośnie.
Po wertykulacji przyszła pora na areację. To zabieg gęstego nakłuwania gleby, aby napowietrzyć korzenie. Na rabatach spulchniamy glebę, a na trawniku robimy dziurki.
Do areacji możemy używać wału ze specjalnymi nakładkami, wideł lub takich nakładek na buty.
Raz w roku obskakuję w tych butkach trawniki. Dla utrzymania pionu używam jako podpórek kijków narciarskich. Trzeba drobić, aby dziurek było jak najwięcej.
Jutro zapewne będę odczuwać posiadanie mięśni, o których już zapomniałam, że je mam.
Koszt butków to ok. 20-30 zł. Nakładki na wał są kilka razy droższe.
Po tych zabiegach można było rozsypać nawóz do trawnika. Koszt nawozu na cały sezon to kilkadziesiąt złotych przy niewielkiej powierzchni trawy. Aby mieć ładny trawnik trzeba ten nawóz rozsypywać raz w miesiącu (nawóz krótkodziałający) lub raz w sezonie (sporo droższy nawóz długodziałający). Po każdym nawożeniu trawę trzeba podlać lub wykorzystać deszczowy dzień- ma się wtedy ciut mniej pracy i kosztów.
Wegetacja trawy już ruszyła. Po tych dzisiejszych zabiegach wkrótce trzeba będzie zacząć koszenie. Trzeba mieć do tego sprawną kosiarkę (najlepiej z napędem), benzynę, olej. Kosiarka wymaga corocznego ostrzenia noża, czasem napraw. Koszenie do czerwca trzeba robić co kilka dni i poświęcić na nie 2-3 godziny (u mnie), od lipca kosi się, co 7-10 dni.
Cieszę się, że nie mam tego trawnika dużo, bo lubię mieć ładną trawę. Przy większej powierzchni zbyt mało czasu zostawałoby mi na cieszenie się ogrodem.