Kolejny piękny ogród w którym byłam to ogród Sylwii, ogromne wyzwanie od początku realizacji. Duża powierzchnia i ogromne możliwości, ale też ogrom pracy dla całej rodziny. Już jest pięknie, a ogród ciągle rośnie i nabiera masy. Kibicowałam od początku powstawania tego ogrodu.
A kojarzysz może, co to jest? bo ja szukam zimozielonych paproci, żeby je zestawić na wiosnę z ciemiernikami. Tak sobie wymyśliłam. I molestuję połowę Ogrodowiska o te paprocie
Ja powolutku coś zaczęłam ogarniać.Rozsypałam ziemię popieczarkową na dwóch rabatachrzy murku,tam gdzie mam funkie i ciemierniki, i na drugiej z różnymi krzewami (za płotem). Tam przycięłam też tawuły i pięciorniki. Trochę oczyściłam z suchych bylin również rabatę przy warzywniaku z ziołownikiem, ale zatrzęsienie w niej różnych siewek, a to na pewno jeszcze nie wszystkie zeszły.Czeka mnie przerywanie, bo np. ostróżeczki zdominują wszystko.
Ciemierniki odmianowe dopiero, albo już... w pąkach Na razie kryją się w liściach, ale ochrona na wszelki wypadek musi być, w końcu to dopiero luty
Powiem wam szczyt szczytów, żeby 20 lutego rozpocząć prace ogrodowe... ale dziś 12 stopni i bardzo ciepło było. Zero wiatru. Brak na najbliższy czas mrozów a tulipany już 10 cm co poniektóre mają. Dziś 4 godziny spędziłam na dworzu. O jak fajnie było. Obczyściłam połowę rabat na tyłach domu i rabaty przy wjeździe i wiacie. Tam zawsze jakoś cieplej jest. Mam nadzieję że mrozów siarczystych już nie będzie. Korci mnie, aby płot pomalować... ale wiem że to niezbyt dobry pomysł. 2 worki śmierci zebrane. Hortensje przycięte. Zawilce jeszcze obsypane. Chyba straciłam derenia Venus. Niepotrzebnie go w lato przesadzałam. Za to udało mi się wykroić całkiem zgrabną sadzonkę Strong Anabelle. W ubiegłym roku udało mi się częściowo oddzielić jej część. Ładnie jest ukorzeniona. Zostaną do przycięcia tu tylko już powojniki.
Tu w całości rabata pod wiatą do drobnej korekty. Musi po prawej stronie dostać więcej zimozielonych wypełniaczy bo jest strasznie łyso. Tylko najpierw muszą hosty się obudzić i cała reszta bo nie wiem gdzie co jest
Tyły w trakcie.
Przy okazji odkryłam, że jedną odmianę paproci mam nadal zieloniutką
Kiedy rozpoczynaliśmy budowę sąsiednia działka była na sprzedaż. Nie mieliśmy pojęcia, co tam wybudują. Po postawieniu ścian dokładnie sprawdzałam, co widzę przez otwory okienne i odpowiednio do zastanej sytuacji planowałam nasadzenia. Nie przewidziałam, że budynek obok będzie miał taras w naszą stronę. Z logiki mi wychodziło, że powinien on być po innej stronie. Przez swoje okno tarasowe na początku dokładnie widziałam, co sąsiad je i w co jest ubrany. Mus było to zmienić. Stąd też pojawiły się tam serby i daglezja. Latem dochodzi klon ginnala. Innego wyjścia nie było, bo na ścianie z tarasem jest też balkon.
Moi sąsiedzi są w wieku moich dzieci. Mają skłonność do stadnego życia, z którego ja już wyrosłam. Z racji odległości nie da się nie słyszeć rozmów, krzyków dzieci i małżeńskich kłótni. Ale i tak jest lepiej niż w bloku, gdzie wieczorne czytanie zakłócało bujne życie erotyczne sąsiadki.