No i nie poszalałam... Trudno w to może uwierzyć, ale ledwo weszłam do ogrodu, zaczęło lać... Przed chwilą słońce, a tutaj ulewny deszcz. Przestało po chwili, owszem, ale momentalnie zrobiło się tak zimno, zaczął wiać zimny, nieprzyjemny wiatr - że bycie w ogrodzie przestało być przyjemnością Ależ jestem zła...!

Wiosna normalnie na całego

Z reguły nie kopię leżącego .... ale ... powtórzyłam wczorajszą szybką akcję z pracami ogrodowymi. A nawet wydłużyłam do godziny. Efekt, cztery ogromne kosze suchelców Jeszcze ze 100 godzin i skończę sprzątanie.
Ale takimi pięknymi irysami i krokusami jak u ciebie, to się nie mogę pochwalić. Super masz.

Kopytnik jest zimozielony. Jakiś kawałek listka powinien mu się ostać. U mnie ma listki, ale kiepsko się rozrasta. Za ciężka gleba.

u mnie tez kopytnik gdzies zanikl a bardzo mi sie podoba, mial dobra glebe.