U mnie ostatnia prosta przed świętami posprzątałam, upiekłam pierniki
wystroiłam już choinkę
i w zasadzie zostało tylko ciut gotowania, bo nie zamierzam przesadzać i zniszczyć efekty mojej całorocznej walki z wagą, a trochę mnie ubyło z czego się ogromnie cieszę... już mój wiek nie jest wprost proporcjonalny do wagi, czyli jest sukces
Zrobiło się świątecznie, kocham ten czas chociaż wolałabym świętować w innym miejscu. Może kiedyś się spełni moje świąteczne życzenie...kto wie

W ogrodzie byłam kilka razy trafiłam na cudowny oszroniony krajobraz, aż mnie serce bolało że nie mogę tego podziwiać z okna stojąc przy kominku, wiem że nieekologicznie ale kocham strzelający ogień

Rozmarzyłam się , sami zobaczcie jak to wyglądało