Reniu, większość host, które tam rosną są w pełnym słońcu i w stanie są idealnym, ani jednego przypalonego listka, a odmian też było od groma.
Ja mam u siebie sprawdzoną odmianę z liśćmi całymi zielonymi i ona super daje radę w słońcu, berberysy bagatella też mam do zagospodarowania więc będę coś podobnego chciała sobie stworzyć.
Mnie co prawda nie było w domu jak padało, bo wracałam wtedy od Kapiasa, ale szkód żadnych ta ulewa nie narobiła, potem w nocy były dwie kolejne, ale już nie tak obfite w opady - dla ogrodu to było zbawienne.
Trawa nam już miejscami podeschła, a codzienne podlewanie wężem zaczęło się robić bardzo uciążliwe - więc możesz się domyśleć jak ja się cieszyłam jak po powrocie zobaczyłam, że wszędzie mokro
Widziałam już u Ciebie, że mieliście spory grad - dobrze, że lustro całe, a rośliny się pozbierają.
Kasia, Iza dziękuję za mile słowa.
Zdjęcia z wydarzenia będą, ramki czekają.
Jak będzie jakaś gorsza pogoda to się za to wezmę, bo odkąd wiosna się zaczęła, wszystko co do zrobienia w domku zeszło na drugi plan, teraz życie toczy się w ogrodzie i to już tak pewnie do jesieni będzie.
i u nas podobnie, po mega gorącym weekendzie wczoraj późnym popołudniem 2 burze, w nocy też coś popadało a i teraz niebo zasnute chmurami i z 10C mniej niż wczoraj o tej porze.
I pomyśleć, że to pierwszy raz kiedy tak cieszę się z deszczu
tak, na pewno zostanie na długo w pamięci, bo to był jej pierwszy występ przed większą publicznością, a i zdjęcia na pewno pójdą do ramek bo w tych kwiatach wyglądała uroczo
Z naparstnicami to mój debiut nie miałam doczynienia z takimi roślinami...czasem aż głupio mi pytać, ale taka zielona w tym sadzonkowaniu jestem, że nie ma wyjścia Pocieszam się, że między innymi po to jest to forum...
Na razie niewiele mi się takich siewek w ogrodzie pokazuje...albo inaczej- możliwe, że są tylko ja nie wiem, że to coś pożytecznego, a nie chwast
Aż tak dobrze u mnie to nie jest na pewno. Fakt: rozplenice z rozchodnikiem i róże z jeżówkami zgęstniały na maxa ale reszta wygląda średnio. Hakone, miskant apache, m. morninglight są dosyć biedne. Słabo rosną dla odmiany
Coś czuję, że za rok to u Ciebie będzie prawdziwy busz! Już to widzę, jak starasz się wejść do ogrodu i torujesz sobie drogę kosą
trawniczek fajnie już się zieleni i reszta fotek urokliwa.
Naparstnicę też jedną różową mam podarowaną przez mamę w ubiegłym roku, więc z chęcią poczytałam co i jak dalej z nimi robić jak się pojawią siewki.
Warto dziewczyny, szczególnie, że obie nie macie daleko.
Kilka godzin trzeba sobie zarezerwować bo teren do przejścia jest spory.
A jeśli chodzi o opady, u nas jest po drugiej burzy, błyskało się grzmiało, ale deszczyk spadł spokojny, niewielki - jest idealnie