Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "brzozy"

Czas nawadniania 12:00, 22 lip 2021

Dołączył: 01 lip 2021
Posty: 6
Do góry
Wątek przewijał się już wielkokrotnie, natomiast wciąż jest to dla mnie dość niedookreślone - z kim nie rozmawiam słyszę inne sugestie, stąd pozwoliłem sobie założyć nowy wątek - przepraszam jeśli przeoczyłem już potrzebne info w gąszcu informacji.

Mój system podlewania - sterownik X-Core z Solar Sync, 2 sekcje na zraszace + 2 sekcje lini kroplujących.

Miałem ustawiony Solar Sync w konfiguracji region 1 dawka wody 8, wartości dla 100% 30m na trawę i 1,5h na kroplujące, częstotliwość co 2gi dzień - przy dużych upałach gdy SS rozkręcał się na 150% dawało to 45 na każdą sekcję trawy i ~2h na każdą linię kroplującą. Wydawało mi się to OK, tym bardziej że hortensje w rozkwicie, ogród generalnie wygląda bardzo dobrze, jedyny problem jaki widzę to jakby zwiędnięte brzozy pożyteczne - 9m drzewa, u mnie rosną 1,5roku, inna odmiana brzóz w kondycji doskonałej.
Podlewanie też ustawiłem stosunkowo wysoko, bo używam wody ze studni, z wodą zażelazioną na poziomie 1mg, dodttkowo chodziła jakiś czas bez filtrów, i obawaim się ze linie mogą być trochę mniej wydajne.

Natomiast przy okazji oprysków panowie zaugerowali że to stanowczo za długie podlewnanie, linia kroplująca powinna max chodzić 0,5h, że brzozy na pewno więdną od słabych korzeni, i że tego nie widać, ale korzenie mi gniją i będę miał problem.

Póki co jedyne co zrobiłem to zmniejszyłem czułość na SS na 5, ustawiłem trawnik na 20m a linię na 1h i tyle.

Proszę doradźcie jak byście sugerowali ustawić system, może macie podobne, i po czym widać że rośliny są niedolane lub przelane? Pięknie rozkwitają mi hortensję, boję się żeby mi się nie przesuszyły ale też nie chce przelać za mocno.

Bardzo dziękuję i pozdrawiam,
Krzysiek
Rajski ogród Ani 2... niekończące się marzenie... 10:33, 22 lip 2021


Dołączył: 01 lut 2011
Posty: 22430
Do góry
hankaandrus_44 napisał(a)
No nic mi nie mowi ta nazwa. Ale my nie znamy wszystkich roślin. Bo niby skąd? Jak pospolite brzozy mają tyle odmian, a co dopiero flora w świecie?

Fajnie, że już się znalazła nazwa na tego "faceta".
Haniu ja uważam, że my i tak dużo wiemy a szczególnie ty jesteś skarbnicą tej wiedzy, wiedzy dawnej , praktycznej i rady bezcenne, A spisujesz je sobie? dla potomnych?
Pozdrawiam serdecznie,

Ogrodowe marzenie Mrokasi 09:20, 22 lip 2021


Dołączył: 26 lip 2016
Posty: 20174
Do góry
Gosiek33 napisał(a)


Fantastyczna wiadomość ......byle psy go nie wykurzyły


Mam nadzieję, że nie będą go nękać. Będziemy pilnować. Jeż dostał wczoraj domek z drewnianej skrzynki, wsunął surowe mięso i napił się wody. Potem wybrał się na obchód ogrodu. Dziś go nie widziałam nigdzie.

Iwonka napisał(a)


Kasia wsiadam w auto i jadę
A jak przyjadę to tu najpierw przysiądę
Rewelacyjnie wyszedł ten zakątek. I ławka wygodna, nie to co u mnie, metale
Powiedz mi, skąd masz takie "szmatki" do wiązania?
Super, bo szerokie i nie ranią kory. Potrzebuję trochę takich.
I patyki - podpory też porządne. Muszę moje brzozy pomocować.


Zapraszam .
Brzozy mam przywiązane do palików taśmą ogrodniczą, ma z 3 cm szerokości. Kupiłam kiedyś dwie rolki w zwykłym ogrodniczym. Popytaj u siebie albo znajdziesz na pewno w necie. Paliki kupowałam w którymś markecie budowlanym.

Kasya napisał(a)

Tez mam
Właśnie przetuptal przez trawnik, kawał jeża
A wczoraj były 2


Ale fajnie .

Agatorek napisał(a)
Pojałowcowa i za altaną świetnie wyglądają.

Kiedy u mnie zrobi się taki busz?


Dzięki Aga .
Kiedy u Ciebie zrobi się taki busz? Ani się obejrzysz .

Rojodziejowa napisał(a)
Mrokasiu, kiedyś pisałaś, że nabyłaś odętkę. Masz ją nadal? Jak się spisuje?


Odętka u mnie najpierw się wysiała a potem jakoś zanikła, mam marne dwa badylki, chyba zawilce ją zagłuszyły.

Juzia napisał(a)
Jeżyk!
Super!




Rajski ogród Ani 2... niekończące się marzenie... 23:35, 21 lip 2021


Dołączył: 10 lut 2017
Posty: 7470
Do góry
No nic mi nie mowi ta nazwa. Ale my nie znamy wszystkich roślin. Bo niby skąd? Jak pospolite brzozy mają tyle odmian, a co dopiero flora w świecie?

Fajnie, że już się znalazła nazwa na tego "faceta".
Ogrodowe marzenie Mrokasi 20:10, 21 lip 2021


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 5062
Do góry
mrokasia napisał(a)


Kasia wsiadam w auto i jadę
A jak przyjadę to tu najpierw przysiądę
Rewelacyjnie wyszedł ten zakątek. I ławka wygodna, nie to co u mnie, metale
Powiedz mi, skąd masz takie "szmatki" do wiązania?
Super, bo szerokie i nie ranią kory. Potrzebuję trochę takich.
I patyki - podpory też porządne. Muszę moje brzozy pomocować.
April podbija las... 07:39, 21 lip 2021


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11658
Do góry
Juzia napisał(a)
ALe jak ty brzozy traktujesz?!?!?!
Leżą takie biedne...



Stresowały się przed podróżą i musiały odpocząć. Głaskałam całą drogę po czuprynie, którą miałam na kolanach
Emuś tak napalony że chyba dzisiaj posadzi
Gdyby nie moje szkolenie u Kwartecika, jak pakować drzewa do auta, to byśmy nie zmieścili. Żałowałam że nie pojechałam swoim autkiem tylko eMa, bo moje trochę większe. Ale i tak z sukcesem, nic nie połamane
April podbija las... 07:32, 21 lip 2021


Dołączył: 28 lis 2014
Posty: 11658
Do góry
UlaB napisał(a)
Buuuuu, dlaczego u mnie taka bida z brzozami pozytecznymi Piekne! Napsizesz mi na priv ile u Was kosztują? Jakimś fuksem kupiłam 3 sztuki wiosną ale do twoich im daleko. Czuję, że po zimie będę jezdzic w Twoje rejony na zakupy. A psychiatrę mam w sąsiednim domu, twierdzi ze nie widzi problemu


Brzozy kupiłam po drodze z Ciechanowa, pod Pułtuskiem info pw. To nie zupełnie moje okolice Wycieczka się opłacała.
Faktycznie, trafiła się okazja, nie planowałam teraz. Ale eMuś się uparł że chce brzozy w zamian za inne które nam wypadły. No i cały plan rabaty poszedł się gonić. Teraz muszę uwzględnić jego brzozy.
ps. Czy psychiatra też ogrodnik? To faktycznie, może nie widzieć problemu
Na zielonej... trawce :) 16:41, 20 lip 2021

Dołączył: 09 cze 2020
Posty: 4
Do góry
To są brzozy Doorenbos? Jak gęsto sadzone?

Przecudny ogród
April podbija las... 16:07, 20 lip 2021


Dołączył: 09 gru 2011
Posty: 41560
Do góry
ALe jak ty brzozy traktujesz?!?!?!
Leżą takie biedne...

Grab - Carpinus 18:40, 19 lip 2021


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8447
Do góry
ralfi napisał(a)
Poproszę o poradę.

Czy na działce gdzie jest gleba piaszczysta, dosyć kwaśna i sucha /wkoło las, obok łąki/, wieją silne wiatry /3 km do Bałtyku/ ma sens posadzenie jako wiatrochronów grabów Frans Fontaine ?
Jeśli nie bo nie będą rosły to co najlepiej z wąsko-kolumnowych ?
Mam tam już 2 metasekwoje /nie doczytałem że bardzo lubią wodę/ i na początku gdy były bardziej mokre lata fajnie rosły a 2017-20 prawie stoją w miejscu. Mam też wiązy Wredei i nie rosną wcale oraz świerki serbskie i te rosną bardzo ładnie, ale chciałbym posadzić coś jeszcze innego.

Dziękuję za porady.

Graby wola glebę obojętna w stronę zasadowego, lepiej rosną na bardziej żyznej glebie.
Na piach to chyba brzozy najlepsze.
Brzoza 'Doorenbos' - Betula utilis 'Doorenbos' 17:19, 19 lip 2021

Dołączył: 09 cze 2020
Posty: 4
Do góry
Dzień dobry,

w jakiej odległości od budynku najlepiej posadzić brzozę Doorebos?

Te brzozy w ogrodzie z lustrem w jakich odstępach są posadzone?
W jakiej odległości sadzić? 23:16, 17 lip 2021

Dołączył: 17 lip 2021
Posty: 3
Do góry
Dzień dobry,

Chcemy posadzić tuje Szmaragd w bliskiej odległości od dużych drzew, których szkoda nam wycinać. Te drzewa to kilka sosen i dwie duże brzozy, wysokości tych drzew to ponad 20m, odległość tuj to 0,5m od niektórych sosen i 2-3m od dużych brzóz. Przypuszczamy, że te drzewa, zwłaszcza brzozy, będą zabierać wodę i składniki odżywcze tujom.

Czy odpowiednie nawożenie i nawadnianie Tui wystarczy, aby tuje rosły w takim sąsiedztwie drzew i utworzyły z czasem zwarty żywopłot o wysokości 3-4m? Czy jest jakiś sposób (jaki?) aby tuje rosły dobrze w takim sąsiedztwie?

Pozdrawiam,
Marcin
Wzgórze chaosu 07:50, 16 lip 2021


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 5062
Do góry
sylwia_slomczewska napisał(a)
Iwonko nie pocieszę, ale z klonem to werticilioza moim zdaniem drzew szkoda wszystkich, piękne były. My straciliśmy definitywnie w tym roku judaszowca, lespedenzę i jednego klona palmowego....
Teraz dla judaszowca muszę znaleźć alternatywę


Ten klon rośnie na rabacie przy altanie. Z jednej strony bordowy perukowiec, w środku trzy brzozy i bordowy klon.
Dwa lata temu perukowiec miał podobny incydent, tylko w przekroju gałązek było o wiele gorzej niz przy klonie. Wycięłam porażoną gałąź i na razie jest spokój. Albo cisza przed burzą...

Pamiętasz, że ja tę rabatę nawoziłam ziemią, tak by była wyższa. Wtedy zasypałam mocno i perukowca i klona. Gdy perukowiec zastrajkował szybciutko odkopałam pnie obu drzew. Brzozy sadziłam już potem, na podwyższeniu rabaty.
Może to zasypanie pni tak namieszało?
Albo przywieziona ziemia, skażona niewiadomo czym...

Tak czy inaczej to rabata "na minie", dwa bordowe drzewa po przejściach, dwie brzozy z trzech z trociniarką w akcji...
Może to cię pocieszy

Szkoda drzew, oj szkoda. A najbardziej tych, które rosły lata całe jak mój Tricolor. Drzewo strategiczne, zasłaniające, piękne, dojrzałe i taki zonk...
Wzgórze chaosu 15:51, 15 lip 2021


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 5062
Do góry
Wiolka5_7 napisał(a)
Dobrze ,że widzisz plusy w stratach drzew... szkoda bardzo tych buczków i brzóz

Moim zdaniem fajnie by wyglądały na tej rabacie te wykrzykniki cisowe plus kule cisowe ,byliny i trawy... mniam

Moje brzozy za to mają bardzo pokaleczoną korę po gradobiciu wielkości jajek zasmarowałam wszystkie rany maścią co by żadna choroba się nie przypałętała ...


Wiolu mam w tym roku takie momenty, że najchętniej rzuciłabym to nasze wzgórze i zamieniła dom na mniejszy, działkę też.
Na mniejszą i płaską jak naleśnik. Oj wyżyłabym się ogrodowo
Ale synowie nadal z nami są i na razie nie zanosi się na szybkie zmiany.
Dlatego muszę te przestrzeń nieco ogarniać a niestety nie ma nic gorszego niż przerabianie starego na nowe. 20 lat tu mieszkam, niby nie dużo, a jednak trochę już tak. Matko, staruszka ze mnie
Do tarasu chyba nigdy nikogo nie znajdę. Szybciej nowy dom wybuduję. Taki to rejon krakowski. Nie ma ludzi do tzw. drobnicy, niestety...

Pomarudziłam, dziś taki deszczowo- burzowy czas

Cieszę się, że i tobie pomysł na wykrzykniki cisowe się podoba. Niech się idea uleży, coby pomyłki nie było

Strat po gradzie nie zazdroszczę. Zadbaj o korę brzózek. Takie niezagojone wżery potrafią ciągnąć się latami. W pissardii mam taki problem. Chociaż tu akurat temat mnie to cieszy, bo drzewo denerwuje.
Drugi rok nieprzycięte stało się rozczapierzonym chochołem. A w pniu dziura coraz większa...

Coś ta drzemka mi dziś nie pomogła, maruda ze mnie wstała, chyba lewą nogą



Wzgórze chaosu 12:08, 15 lip 2021


Dołączył: 05 lut 2013
Posty: 21623
Do góry
Dobrze ,że widzisz plusy w stratach drzew... szkoda bardzo tych buczków i brzóz

Moim zdaniem fajnie by wyglądały na tej rabacie te wykrzykniki cisowe plus kule cisowe ,byliny i trawy... mniam

Moje brzozy za to mają bardzo pokaleczoną korę po gradobiciu wielkości jajek zasmarowałam wszystkie rany maścią co by żadna choroba się nie przypałętała ...
Wzgórze chaosu 10:40, 15 lip 2021


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 5062
Do góry
Krakus napisał(a)
WOW...ja też z tych co wszystko sam łopata kopie bo koparek to za bardzo nie ma jak wpuszczać traktuje to jako darmową siłkę i pewnie Twoje chłopaki podobnie podeszli do sprawy

szkoda brzózek..pisałaś że strach mieć wielkie drzewa koło domu a ja tylko takie mam ;p dobrze że brzozy kawałek od domu posadzone...

Mój mąż ma problem z kręgosłupem, ale przez fakt, że tylu fachowców nam odmówiło a umówiony nie pojawił się wcale, dostał takiej adrenaliny, że dał radę No i synowie dużo pomogli.
Mieliśmy koparkę, malutką. Przyjechał do nas pan, który u Sylwii pracował po powodzi. Załamał się jak zobaczył, gdzie ma wjechać
Wycięliśmy ogromną kosodrzewinę i świerk conica. Koparką przejechał przez murek na dół. Gorzej było z powrotem... To nasze wzgórze to jakaś porażka.

Super, że ty możesz sam działać, nie ma to jak praca własna
Dużych drzew się boję, szczęśliwie nie mam w pobliżu już żadnych.
Nie wiem, czy pamiętasz moją historię z bukiem pendula. Po wietrze złamał się u podstawy, miał zgniliznę pnia
Na wszystko trzeba mieć oko.




Wzgórze chaosu 10:03, 15 lip 2021


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 5062
Do góry
Roocika napisał(a)
Iwonka, czytam o brzózkach, bardzo współczuję Znam ten ból, kupisz, posadzisz nie nie rośnie, człowiek się wkurza ale nic nie można zrobić.
U mnie uschły dwie brzozy Jedna też ma jakąś ranę ale chyba po wycinaniu gałęzi, muszę się przyjrzeć.
Pozdrawiam


W ogrodzie jak w życiu... W starym ogrodzie tym bardziej
Trzeba mieć oko na wszystko. Dobrze, że frajdę sprawia mi skubanie kory z brzózek.
Może uda się ocalić towarzystwo. A jak nie to trudno.

Twoich brzózek też bardzo szkoda, wiesz co mogło być przyczyną uschnięcia?
Ja swoje trzy w sezonie jesienno zimowym przesuszyłam. Powinnam podlewać a nie liczyć na deszcz czy śnieg, których nie było zbyt wiele.

U mnie brzózki to nie jedyne straty w ogrodzie. Jest ich więcej
Wzgórze chaosu 10:01, 15 lip 2021


Dołączył: 29 sie 2013
Posty: 1423
Do góry
WOW...ja też z tych co wszystko sam łopata kopie bo koparek to za bardzo nie ma jak wpuszczać traktuje to jako darmową silkę i pewnie Twoje chłopaki podobnie podeszli do sprawy

szkoda brzózek..pisałaś że strach mieć wielkie drzewa koło domu a ja tylko takie mam ;p dobrze że brzozy kawałek od domu posadzone...
Wzgórze chaosu 08:33, 15 lip 2021


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8447
Do góry
Iwonka, czytam o brzózkach, bardzo współczuję Znam ten ból, kupisz, posadzisz nie nie rośnie, człowiek się wkurza ale nic nie można zrobić.
U mnie uschły dwie brzozy Jedna też ma jakąś ranę ale chyba po wycinaniu gałęzi, muszę się przyjrzeć.
Pozdrawiam
Wzgórze chaosu 07:47, 15 lip 2021


Dołączył: 13 cze 2017
Posty: 5062
Do góry
jolanka napisał(a)
Trociniarka to niestety katastrofa dla brzozy. Jesienią musiałam wykopać 2 drzewka i spalić a wcześniej jeszcze jedną Youngii. Na to nie ma lekarstwa. W jednej ze szkółek właściciel podpowiedział mi sposób, który stosowali u siebie ale tylko gdy nie było tego dużo - smarowanie a właściwie zalepianie towotem każdej dziurki. Można też strzykawką lać do środka każdej dziurki środki owadobójcze i liczyć, że padną ale…. Jak pieniek jest jeszcze cienki to przy większym nalocie raczej nie ma szans.
Wiosną oblepiałam przy samej ziemi pozostałe brzozy taką taśma lepiącą bo one wędrują z ziemi. No wredostwo to jest


Szkoda, że nie wiedziałam, że brzozy to takie kłopotliwe drzewa.
Na chwilę obecną mam 9 Doorenbosów. Kupowane trójkami, z różnych źródeł, w innym przedziale czasowym.

Najlepiej mają się trzy pierwsze z 2017 roku. Przestudiowałam pnie, szczęśliwie piękne
W pierwszych latach miały problem ze zwijaniem liści przez tzw. zwijacza brzozowca. Próbowałam pryskać mospilanem.
Szybko odpuściłam, lanie chemią nie należy do moich ulubionych zajęć.
Teraz, gdy brzozy są starsze, zwijanie liści jest marginalne.


Kolejna trójka to jesień 2019, sadzone przy altanie.
Troszkę przesuszyłam je po posadzeniu i z wiosną straciły parę ładnych gałęzi.
Na chwilę obecną tylko jedna jest zdrowa, ta najbliżej altany.



Środkowa ma kilka dziurek przy samej podstawie. Od strony ścieżki wygląda dobrze, problem jest od strony południowej.
Pod stara kora nic nie było widać, dopiero po wyczyszczeniu zobaczyłam co się dzieje...
Z dziurek sączy się płyn.


Trzecia z tych brzózek ma szkodnika nieco wyżej, na jakichś 40 cm od dołu.



Ostatnia partia brzózek rośnie na nowej rabacie od lata zeszłego roku.
Środkowa, jak widać po złamaniu w miejscu działania trocinarki, zyskała nowy kształt



Myślałam, że dwie dwie pozostałe są ok. Niestety po zerwaniu starej kory są korytarze gdzieś na 150 cm wysokości.

Będę próbować wstrzykiwać w dziurki mospilan, potem zalepię towotem i zobaczę jak się sytuacja rozwinie...
Po chwilowym szoku szczerze mówiąc mam luz w tym temacie. Szkoda tylko kasy i pracy związanej z sadzeniem. Co będzie czas pokaże...
Pomysł z plastrowaniem wykorzystam na wiosnę, o ile będzie co plastrować

Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies