Też już to widzę oczami wyobraźni, ehhh będziemy zwiedzać kiedyś Twój ogród i spotykać się w altance, jak nic
Tylko nie mam pewności, czy na pewno zwykłe brzozy bym Ci radziła, czy może jednak te Doorenbosty- sąsiad mój ma zwykłe i są straszne potffforrry już z nich...
O! Właśnie czytałam na Wyborczej, ze na Pomorzu Zachodnim powstaje las Miyawaki. Ciekawy pomysł. Jednak to raczej nie dla Agnieszki, bo to jest właśnie las i to gęsty, a Agnieszka ma swój wlasny las za płotem . Tu bardziej potrzebne są drzewa luźno rozmieszczone, dające cień tu i tam.
Choć - z drugiej strony - na takim terenie jest miejsce na realizację wielu pomysłów .
Ja mam tylko jedną naraNowyzie małą brzozę na rabacie, mam taką książkę o cięciu różnych drzew i krzewów, tam jest sposób jak prowadzić brzozę by nie urosła na takiego olbrzyma, będę kombinować i na początek obciełam jej czubek, zobaczę czy znajdzie sobie nowy przewodnik, który później też przytnę zobaczę co mi z tego wyrośnie
Basiu, ale Ty masz chyba dość dużą działkę - niech rośnie potwór, dlaczego nie?
Ja ma 6 (albo 7?) potworów - zastałam je na działce. Kocham wszystkie od pierwszego wejrzenia (w przeciwieństwie do dębów ).
Byłam na twoim wątku i chciałam zobaczyć te rabaty pod brzozami. Widziałam brzozy za żywopłotem może źle szukałam.
Rabata rabacie nie równa. W moim lasku brzozowym nie chce nic rosnąć tak jak pisałam oprócz trawy. Widocznie moje brzozy są bardzo żarłoczne mają system korzeniowy pod samym wierzchem.
Ale jakie to ma znaczenie. Ty masz rabaty ja nie mam.
Hmm, nie bardzo rozumiem skad ten konfrontacyjny ton... I nade wszystko - po co miałabym pisac, ze mam rabaty pod brzozami, gdybym ich nie miała...
Ale never mind. Miłego dnia .