Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "kompostownik"

Kompost, kompostowanie i kompostowniki 07:59, 10 lis 2017


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77357
Do góry
Annak napisał(a)
Przeczytałam cały wątek, ale mam pytanie zasadnicze:
czy powinnam próbować zakładać kompostownik w sytuacji, gdy:
mam b. małą działkę ROD (300 m w całości), bywam na niej wyłącznie od wiosny do jesieni i tylko w weekendy (nie wszystkie), w związku z tym tzw. odpadów domowych nie mam. Drzewa, to głównie iglaki, z których nic nie nadaje się na kompost. Trawę, owszem, koszę, ale też bardzo dużo jej nie ma, a poza tym piszecie, że sama trawa to za mało. Owszem, są chwasty, ale chyba za mało...
Co o tym sądzicie, proszę o porady i podpowiedzi.


Nawet gdy mało chwastów, warto je również zagospodarować, jesienią będą liście.
Musisz sama zdecydować, czy masz co wrzucać na kompost, czy nie. Może termokompostownik. Taki plastikowy zbiornik zamknięty.
Zakręcony ogród 07:55, 10 lis 2017


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
Do góry
effka napisał(a)


-
Nie ogłaszają się nigdzie, ja przez przypadek dowiedziałam się zamawiając kompostownik z miasta (za darmo u nas dają), że jest kompost do kupienia. Na stronie spółki obsługującej gminę jest w zakładce zamówienia publiczne, taki jakby przetarg ale każdy może kupić, trzeba złożyć ofertę kupna i podpisać umowę i gotowe.


i wszystko jasne :- Dzięki Ewcia
Zakręcony ogród 21:31, 09 lis 2017


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Do góry
DorKa napisał(a)


no coś Ty nie usuwaj, jest piękna
Ja w zasadzie po necie szukam ale może takie instytucje się nie ogłaszają. Muszę na gruncie sprawdzić. Nawet mam pomysł gdzie . Dzięki za olśnienie


-
Nie ogłaszają się nigdzie, ja przez przypadek dowiedziałam się zamawiając kompostownik z miasta (za darmo u nas dają), że jest kompost do kupienia. Na stronie spółki obsługującej gminę jest w zakładce zamówienia publiczne, taki jakby przetarg ale każdy może kupić, trzeba złożyć ofertę kupna i podpisać umowę i gotowe.
Kompost, kompostowanie i kompostowniki 14:16, 09 lis 2017


Dołączył: 20 lis 2010
Posty: 34408
Do góry
Ja mam ogród tej samej wielkości, ale u mnie bylinówka, iglaków zero. Kompostownik więc sprawdza się, mimo, że domowych odpadów do ogrodu nie wożę. Trawę skoszoną można przekładać kartonami lub opakowaniami po jajkach. A i trochę chwastów się znajdzie.

Jednym słowem warto, ale w twej sytuacji kupiłabym taki pojedynczy, przez lato uzbiera się pełny, wierz mi.
Kompost, kompostowanie i kompostowniki 20:42, 08 lis 2017


Dołączył: 17 sie 2017
Posty: 967
Do góry
Przeczytałam cały wątek, ale mam pytanie zasadnicze:
czy powinnam próbować zakładać kompostownik w sytuacji, gdy:
mam b. małą działkę ROD (300 m w całości), bywam na niej wyłącznie od wiosny do jesieni i tylko w weekendy (nie wszystkie), w związku z tym tzw. odpadów domowych nie mam. Drzewa, to głównie iglaki, z których nic nie nadaje się na kompost. Trawę, owszem, koszę, ale też bardzo dużo jej nie ma, a poza tym piszecie, że sama trawa to za mało. Owszem, są chwasty, ale chyba za mało...
Co o tym sądzicie, proszę o porady i podpowiedzi.
Madżenie ogrodnika sezon 2017 18:49, 07 lis 2017


Dołączył: 22 sty 2012
Posty: 57998
Do góry
Danusiu nornice mam na tyłach działki, na razie w tulipanami nie buszują, wolą ogródek sąsiada i kompostownik. Ostatnio widziałam kunę na podjeździe mojego domu uciekająca przed kotem

Popcarol pozdrawiam z garących klimatów, tym razem nie Azja


Tulucy jak róże wymarzną będzimiejsce na nowe

Gabi przypalam tyłek

Eee tam narty już dawno na styczeń zaplanowane


Anima zakupy świąteczne i wiankowanie koniecznie !
Ogród z rzeźbą 10:20, 07 lis 2017


Dołączył: 31 sty 2016
Posty: 12471
Do góry
Wy narzekacie, że macie ograniczenia na odpady zielone, a u mnie w gminie w ogóle ich nie odbierają - za wyjątkiem jesieni, gdy mozna to zrobić dwukrotnie - TYLKO LISCIE.
Gdybym chciała odpady zielone oddawać to powinnam gminę o tym poinformować i wtedy: "Koszt odbioru 1 worka – 7,00 zł brutto lub opłata w formie abonamentowej miesięcznej w wysokości 40,00 zł brutto – odbiór 4 x w miesiącu do 2 worków jednorazowo."
Szaleństwo prawda?
Dlatego ja mam kompostownik i cieszę się, że mam mało drzew liściastych.
"Póki życie trwa..." 13:22, 06 lis 2017
Do góry
Chcesz mieć widok na kompostownik i warzywniak, czy może go przysłonić?
OGRÓD MARZEŃ...a może tylko MARZENIE O OGRODZIE..... 12:26, 06 lis 2017


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14372
Do góry
Nikita napisał(a)
Małgoś, do tych liści to nie kolejny pojemnik bio by ci się przydał, lecz kompostownik...ale gdzie ty byś go miała postawić to nie wiem? Może idąc za przykładem naszej Caroli zaadoptujesz troszkę lasu za płotem.
Ja liście też kosiarką zbieram, ale moja to spalinówka, więc ma moc...twoja kosiarka faktycznie trochę za mała.
Jak będziesz miała znowu dużo liści do zbierania to dzwoń...chętnie pomogę. Ja już w moi "szmaragdowym" za dużo do roboty nie mam to mogę u ciebie poogródkować. W dwójkę szybciej pójdzie i przyjemniej się pracuje...a i naleweczkę jakąś mogę wziąć ze sobą (żeby tak profilaktycznie przeciwko grypie zadziałać - ma się rozumieć).

P.S.Fajnie, że akcja "jesion" się powiodła. Zobaczymy, może da radę i na wiosnę będzie wszystko ok. Szkoda by było tak dużego i pięknego drzewa.


Noo - wiedziałam - jak post o jakiejś nieludzkiej porze to albo ty Magda albo Jankosia .
Już ja długo siedzę w nocy i pokutuję na forum ale o tej porze to już padam i śpię...

Dziękuję za chęć pomocy - doceniam - ale dam radę sama - tak myślę, chyba że padnę bo ostatnio coś nie ten teges u mnie ze zdrowiem...

A na konsumpcję naleweczki mojej czy twojej to możemy sie umówić poza konkursem, spoko

Z tym moim jesionem to wciąż wielka niewiadoma jest - jedni twierdzą że jesion jest takim drzewem które nie "nadlewa" - inni że tak, że jest szansa żeby "nadlał" i sam zapełnił tę szparę, zobaczymy...
Buziaki!
OGRÓD MARZEŃ...a może tylko MARZENIE O OGRODZIE..... 02:22, 06 lis 2017


Dołączył: 03 sty 2014
Posty: 5919
Do góry
Małgoś, do tych liści to nie kolejny pojemnik bio by ci się przydał, lecz kompostownik...ale gdzie ty byś go miała postawić to nie wiem? Może idąc za przykładem naszej Caroli zaadoptujesz troszkę lasu za płotem.
Ja liście też kosiarką zbieram, ale moja to spalinówka, więc ma moc...twoja kosiarka faktycznie trochę za mała.
Jak będziesz miała znowu dużo liści do zbierania to dzwoń...chętnie pomogę. Ja już w moi "szmaragdowym" za dużo do roboty nie mam to mogę u ciebie poogródkować. W dwójkę szybciej pójdzie i przyjemniej się pracuje...a i naleweczkę jakąś mogę wziąć ze sobą (żeby tak profilaktycznie przeciwko grypie zadziałać - ma się rozumieć).

P.S.Fajnie, że akcja "jesion" się powiodła. Zobaczymy, może da radę i na wiosnę będzie wszystko ok. Szkoda by było tak dużego i pięknego drzewa.
Ogrodowa przygoda Łukasza II 21:02, 05 lis 2017


Dołączył: 10 cze 2013
Posty: 8909
Do góry
Cieszyłem się, że sezon zakończony, ale zapomniałem o 8 paczkach tulipanów, na szczęście wczoraj pogoda dopisała i szybko poszło

Jakby tego było mało udało mi się załatwić deski na kompostownik i skrzynie do warzywnika i znów robota się napatoczyła, ale trzeba najpierw heblarkę uruchomić i deseczki doprowadzić troszkę do porządku, może uda mi się to zrobić do grudnia na pewno chce kompostownik postawić bo szkoda mi tyle materiału oddawać w workach, a obecny kompostownik wychodzi z siebie

Chciałem posadzić nowe Nigry, ale jakoś się boję teraz sadzić i zrobię to wiosną, poza tym i tak nie mam czasu, a mimo wszystko troszkę by było z tym zachodu.
Na szczęście sporo planów na wiosnę udało się wykonać teraz, więc wiosną takiej tragedii czasowej jak w tym roku nie będzie

Tydzień znów się szykuje nieczasowy, ale przynajmniej po 12 godzin w pracy siedzieć nie będę... chyba

Pozdrawiam zaglądających
Kwiaty we włosach 12:17, 05 lis 2017


Dołączył: 29 sty 2017
Posty: 7757
Do góry
Ja go prowadzę do góry tak kolumnowo, też podobają mi się meble z palet, mam na razie 2 palety ale będę robić kompostownik, jeszcze muszę zdobyć trochę palet, fajne rzeczy można zrobić do ogrodu, widzisz już mamy pomysły na przyszły rok, nie mówiąc o nowych roślinach.. Ja wczoraj dostałam sadzonki ostrokrzewu, posadzę go w donicy.
Dzisiaj u nas cieplutko, koty mają piękną pogodę do harców













Ogród z łezką II 09:17, 05 lis 2017


Dołączył: 04 kwi 2012
Posty: 28042
Do góry
tulucy napisał(a)
Szkoda, że mój jeszcze narzeczonej nie ma poczekam sobie trochę na taką pomoc... Choć wczoraj sam z siebie i dobrowolnie pomagał m grabić liście i sprzątać stary kompostownik.

Poczekaj, już trochę tych drugich połówek mojego Grzesia przeżyliśmy i ta już najwidoczniej chce najbardziej się teściom przypodobać, ale to już chyba ta...ostatecznie zaręczeni są
Bardzo dużo mi pomogła wczoraj, zasuwaliśmy od rana do 16,00 i nawet nie chciała jeszcze skończyć, M ją z ogrodu wygonił. Bardzo doceniam taką pomoc, przecież nie musi...
Twojemu synowi się chwali, mój sam z siebie nie ruszy nic w ogrodzie, wczoraj go jego połówka zmobilizowała I oby tak zostało : i u Ciebie, i u mnie
Ogród z łezką II 08:09, 05 lis 2017


Dołączył: 20 lut 2016
Posty: 13016
Do góry
Szkoda, że mój jeszcze narzeczonej nie ma poczekam sobie trochę na taką pomoc... Choć wczoraj sam z siebie i dobrowolnie pomagał m grabić liście i sprzątać stary kompostownik.
Ogród z rzeźbą 18:41, 04 lis 2017


Dołączył: 26 mar 2016
Posty: 12539
Do góry
Mirelko no, podobno tak. Dzięki Kochaniutka

Przemku to fakt, pogoda tak jak piszesz ulitowała się nad nami. U mnie też trawnik powinien pójść jeszcze pod kosiarkę, ale my jesteśmy tacy wariaci, że bardzo lubimy grabić liście. Tzn. niby wyklinamy, że znowu tyle grabienia, sprzątania itd., ale jak co do czego to z przyjemnością łapiemy za grabie i zapełniamy wory. Teraz człowiek już ma tak mało ruchu, że to całkiem przyzwoite ćwiczenie fizyczne i trochę ruchu na świeżym powietrzu. Największym śmieciarzem jest mój ogromny dąb. Jak już kiedyś pisałam kocham go i nie znoszę jednocześnie. Kocham, bo jest piękny a nie znoszę, bo zacienia pół działki no i śmieci potwornie. Poza tym sosny to też potworne śmieciuchy, no i oczywiście brzozy.

Róże będę na pewno kopczykowała na zimę, ale to jeszcze za wcześnie. Cieszę się, że przynajmniej posprzątałam tę rabatę z wszelkich liści i igieł sosnowych. Myślałam, że damy radę jeszcze opróżnić kompostownik, żeby był przygotowany kompost dla róż, no ale już czasu zabrakło. Albo trafi się jeszcze dobra pogoda, albo okopczykuję ziemią workową.

Na pewno chcesz kilka sadzonek tego winobluszczu? One rosną ogromne, musisz mieć bardzo dużą powierzchnię na kilka sadzonek. Ja posadziłam jedną sztukę i mam nadzieję, że mi obrośnie dwie ściany domku.

Ewuś dziękuję. Liczę na to, że w przyszłym roku przynajmniej do połowy tej ściany dojdzie. Będzie fajne zielone tło dla hortensji a jesienią płonąca ściana. Jakieś okno na świat trzeba będzie wyciąć. A przy okazji mam pytanie do Ciebie - mam kilka worków ziemi dedykowanej dla róż. Myślisz, że można byłoby ją wykorzystać na kopczyki?
Jak "ożywić" mój szmaragdowy ogród 19:23, 29 paź 2017


Dołączył: 20 sty 2015
Posty: 19017
Do góry
Margarete napisał(a)
Ładna ta twoja jesień, kolorowa jeszcze wciąż...
A jak cyklon czy orkan Grzegorz - nie napsocił ci w ogrodzie ?
U mnie gięło drzewa za płotem mocno ale dały radę. No i moje rozdarte drzewo dzięki wzmocnieniu linami tej pękniętej części nie dało się wiatrowi.

Po Hakaone zgłoszę się już wiosną
W dniu dzisiejszym dosadzałam jeszcze resztę cebulowych i sezon ogrodowy będę powolutku zamykać. Oczywiście jeśli,cze zostanie grabienie liści, wiązanie traw, kolczykowanie róż, chowanie mebli ogrodowych i inne ale sadzenie już zakończyłam.

Czekam na fotki nowej donicy i pozdrawiam


Małgosiu
Obyło się bez strat na szczęście
Hakone cały czas czeka na Ciebie ... nawet miałam pytać czy Ci nie podrzucić w tygodniu. Większość cebulowych jeszcze czeka na posadzenie ... w listopadzie się za to zabiorę no i jeszcze kompostownik muszę "przerzucić" Za to doniczki już zadołowałam w sobotę Ooo matko jeszcze wiązanie traw ... zapomniałam o tym!!!

Buziaki

PS Trzymam kciuki za Twoje drzewo
Jak feniks z popiołów 11:43, 29 paź 2017


Dołączył: 15 wrz 2017
Posty: 3070
Do góry
wiklasia napisał(a)
Ogródek powoli układam do snu. Rabaty opatulam kołderką z liści (kompostownik załadowany po dekielek, a te cholery - znaczy się zakład komunalny - wprowadziły limit na wywóz zielonych). Więc liście na rabatach lądują. Z każdym grabieniem coraz grubsza ta kołderka.

Jeszcze "trochę" cebul do wsadzenia, później powiązanie traw.
Kosiarka już ma fajrant.
Narzędzia poczyścić trzeba.
Przygotować maty dla "wrażliwców" i "młodocianych" do osłaniania przed mrozami.
I pomysł na wiosnę mam .


Skąd ja to znam ... Liści u mnie tyle,że ogrodu nie widać Dlatego też kosiarka biedna fajrantu do pierwszych śniegów nie ma . To nią wysługuję się przy zbieraniu liści.

Jakie pomysły ? Zdradzisz coś ?
Jak feniks z popiołów 23:14, 28 paź 2017


Dołączył: 13 maj 2016
Posty: 1956
Do góry
Ogródek powoli układam do snu. Rabaty opatulam kołderką z liści (kompostownik załadowany po dekielek, a te cholery - znaczy się zakład komunalny - wprowadziły limit na wywóz zielonych). Więc liście na rabatach lądują. Z każdym grabieniem coraz grubsza ta kołderka.

Jeszcze "trochę" cebul do wsadzenia, później powiązanie traw.
Kosiarka już ma fajrant.
Narzędzia poczyścić trzeba.
Przygotować maty dla "wrażliwców" i "młodocianych" do osłaniania przed mrozami.
I pomysł na wiosnę mam .
Osiedlowy ogródek 22:57, 27 paź 2017


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6791
Do góry
Mój dzisiejszy prezent od eMa
Kompostownik


To tu- to tam- łopatkę mam ! 18:58, 27 paź 2017


Dołączył: 28 gru 2015
Posty: 24095
Do góry
W tym sezonie ogród wyraźnie wydoroślał. Skłoniło mnie to do rozmyślań nad jego kształtem za parę lat. Prace pielęgnacyjne w młodym ogrodzie, to głównie pielenie. W starszym, to prace wymagające znacznych nakładów siły. Pielenie jakby coraz mniej.
Z tego powodu mój podręczny zestaw narzędzi ogrodowych rozrasta się o kolejne, ułatwiające pracę, narzędzia.Ale narzędzia same pracy nie wykonają.
Zaczęłam coraz poważniej myśleć o tym, żeby maksymalnie zminimalizować niezbędne działania ogrodowe. Nie mam pod ręką pacholąt, na wynajęcie firmy ogrodniczej do prac pielęgnacyjnych raczej nie będzie mnie stać. Pomału rezygnuję w ogrodzie z tych nasadzeń, które wymagają największego wysiłku.
Usunęłam pnące róże z okolic elewacji południowej, usunęłam płożące jałowce, wczoraj wykopałam maskujący kompostownik winobluszcz. Obawiałam się, że za parę lat nie zapanuję nad nim.
Następny w kolejce będzie żywopłot rosnący na długości około 30 m od strony sąsiada, wzdłuż większej połowy południowej granicy działki. Sadziłam go 4 lata temu, kiedy sąsiednia działka była jeszcze niezagospodarowana. Później sąsiad po swojej stronie posadził tuje, a ja na długiej prostej sadziłam nieformowane krzewy i drzewka. Nastąpił efekt zdublowania przesłony, a nawet jej potrojenia. Dwa żywopłoty plus nasadzenia swobodne. Doszłam do wniosku, że nie ma sensu 2-3 razy w sezonie przeciskać się z nożycami do żywopłotu między wysokimi krzewami. Z drabiną nam trudno dojść. Póki to jeszcze możliwe wykarczuję to, co wymaga sporego wysiłku przy pielęgnacji. Żywopłot zostanie tylko od strony zachodniej i północnej. Będzie osłaniał od strony drogi. Wystarczy.



Na zewnątrz deszczowo.



Na rondzie zakwitła jeżówka, na skarpie żagwin.



Róża NN wciąż w świetnej formie. Kilka innych też.



Hortensja dębolistna i śliwa wiśniowa wciąż mają nietknięte liście.


Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies