Mirelko no, podobno tak

. Dzięki Kochaniutka
Przemku to fakt, pogoda tak jak piszesz ulitowała się nad nami

. U mnie też trawnik powinien pójść jeszcze pod kosiarkę, ale my jesteśmy tacy wariaci, że bardzo lubimy grabić liście

. Tzn. niby wyklinamy, że znowu tyle grabienia, sprzątania itd., ale jak co do czego to z przyjemnością łapiemy za grabie i zapełniamy wory

. Teraz człowiek już ma tak mało ruchu, że to całkiem przyzwoite ćwiczenie fizyczne i trochę ruchu na świeżym powietrzu. Największym śmieciarzem jest mój ogromny dąb. Jak już kiedyś pisałam kocham go i nie znoszę jednocześnie. Kocham, bo jest piękny a nie znoszę, bo zacienia pół działki no i śmieci potwornie. Poza tym sosny to też potworne śmieciuchy, no i oczywiście brzozy.
Róże będę na pewno kopczykowała na zimę, ale to jeszcze za wcześnie. Cieszę się, że przynajmniej posprzątałam tę rabatę z wszelkich liści i igieł sosnowych. Myślałam, że damy radę jeszcze opróżnić kompostownik, żeby był przygotowany kompost dla róż, no ale już czasu zabrakło. Albo trafi się jeszcze dobra pogoda, albo okopczykuję ziemią workową.
Na pewno chcesz kilka sadzonek tego winobluszczu? One rosną ogromne, musisz mieć bardzo dużą powierzchnię na kilka sadzonek. Ja posadziłam jedną sztukę i mam nadzieję, że mi obrośnie dwie ściany domku.
Ewuś dziękuję

. Liczę na to, że w przyszłym roku przynajmniej do połowy tej ściany dojdzie. Będzie fajne zielone tło dla hortensji a jesienią płonąca ściana. Jakieś okno na świat trzeba będzie wyciąć

. A przy okazji mam pytanie do Ciebie - mam kilka worków ziemi dedykowanej dla róż. Myślisz, że można byłoby ją wykorzystać na kopczyki?