Przeczytaj artykuły o przygotowaniu ogrodu do zimy, długo by trzeba pisać od nowa. Tam zawarłam wszystko co wiem, i co idzie ku zrozumieniu potrzeb roślin.
O okrywaniu "decyduje" pogoda, temperatury i tendencja w którą "stronę" pogoda "idzie" czy na "minusy", czy na "plusy". Nie z "racji miesiąca" bo pamiętam takie zimy, że w grudniu kwitły pelargonie, a ogród sadziłam nawet 8 stycznia. Ale jeśli się spóźnisz o dwa tygodnie to nic się nie stanie.
Zimozielone rośliny transpirują przez cały rok i ważne jest systematyczne podlewanie przez cały rok.. nie w grudniu, nie raz, ale przez cały rok. A dolanie zwłaszcza gdy rosną pod dachem jest naszym obowiązkiem. Nie w grudniu, nie zimą, a teraz, przed zimą. Przed zimą. Wtedy gdy są w stanie pobrać tę wodę korzeniami, bo ziemia nie jest zmarznięta. Jak zmarznie na kość i wyschnie to już po robocie.
Dziękuje za rady, jak czytam to co Pani napisała to mam strach przed oczami że jak to bez okrycia, kiedy tu trąbią i huczą żeby okryć i bóg wie co jeszcze. Aczkolwiek czytałam forum i właśnie się doczytałam że Pani prawie nic nie okrywa ( przyznam się że to co było stare w moim ogrodzie nigdy nie było przykrywane i jakoś się trzyma - pewnie coś w tym jest).
Jeszcze jedno mnie nurtuje bo jestem z tych co mało wiedzą a dużo mówią
cytuje Panią "Z tego co posadziłaś z racji że świeżo posadzone możesz okryć pieris, hibiskus, nie teraz w każdym razie, za wcześnie" - to np. kiedy? przy pierwszych przymrozkach czy większych mrozach czy wogóle w grudniu z racji miesiąca?
Co do hortensji ogrodowych to na forum jest dużo o tym że małoodporne itp. nawet chyba sama Pani je miała i zawsze przemarzały bo przy nich to trzeba chyba z kożuchem stać i tu się boje że się wykończą
jeszcze jedno " Zakładam, że zimozielone dolejesz wodą przed zimą, bo nie lubią mieć sucho" - przed zimą tzn. tak mniej więcej kiedy, po kalendarzowej, przy większych mrozach?
Pani Danuto ( jak się domyślam ) super że są takie osoby które chcą się dzielić swoją wiedząm jak się nauczę od Pani, od innych itp też będę pomocną dłonią dla innych - wiem co to znaczy niepewność przy pierwszej zimie ale założyć ogród to mimo tego nadzieja na jutro
Z tego co posadziłaś z racji że świeżo posadzone możesz okryć pieris, hibiskus, nie teraz w każdym razie, za wcześnie, ale jeśli mają mu (pierisowi) zbrązowieć liście zimą, to i tak nic włóknina ani gruba ani cienka nie da, bo zbrązowieje z racji niskiej temperatury, a włóknina jej nie podwyższa tylko chroni przed wysuszającym wiatrem.
Wszystko co posadziłaś jest do naszego klimatu i nic nie powinnaś okrywać.
Na hortensje w grudniu zrób jedynie kopczyki z kory ale to też niepotrzebne. Zakładam, że zimozielone dolejesz wodą przed zimą, bo nie lubią mieć sucho.
To co posadziłaś i przesadziłaś podlej, wyściółkuj korą i koniec.
Trudne pytanie, bo zależy od naturalnej siły wzrostu poszczególnych egz. czy mają tendencję do szerszego "rośnięcia" czy wąskiego, czy były cięte w szkółce i czy są zagęszczone. A jak będą rosły w przyszłości? nikt nie jest w stanie tego wiedzieć.
Ja mam różne świerki wąskie, szerokie, cięte,. nie cięte i na bóg nie wiem co doradzić, co 2 metry, napiszesz za 5 lat, że źle doradziłam, jak napiszę że co 3 metry tez może być źle. Takich pytań nie zadawaj.
Posadź jakkolwiek patrząc jak wyglądają teraz, postaw je obok siebie i zostaw nieco przestrzeni, a jak będą wrastały w siebie zbyt mocno i zbyt szczelnie - to im po prostu utnij przewodniki na piętrach.
Co podsypać?
pH obojetne, kompost z torfem odkwaszonym na ten przykład.