A dziś w ogrodzie. Zimno, mokro, wietrznie. Październikowa jesień Przebarwień narazie mało, kwitnących kwiatów tez mało, mam wrażenie, że dominuje zieleń
Hortensja ma juz brązowe kwiaty. Borówki czerwone liście.
A rabarbar lubi chłody i ma nowe liście
Monia, przepięknie w ogrodzie, wspaniałe astry, hortensje i trawy, szron jeszcze dodał im urody, chociaż przymrozek mógłby jeszcze trochę poczekać. Zimowity cudne.
Monika Diana kwitnie na nowych i starych pędach.
Jeżeli chodzi o polar Bear ma 3 krzaki i bardzo sobie je chwałę. W tym roku przycielam je bardzo radykalnie i mają mniej, ale grube pędy. Kwiaty moim zdaniem są ładniejsze od Limmeling. Bardzo duże jak wiadra kolor cudowny piękna limonka. Brakuje mi jeszcze jedna.
Twoje astry w pełnym rozkwicie i mąsz ich bardzo dużo.
U nas też był Spory mróz bo mi pomarzły byliny.
Hortensje już mają brązowe kwiaty po przymrozku nie mają przebarwień mróz to zalatwił.
Do kupna zimowitow przykładam się od kilku lat i jeszcze nie kupiłam.
Ewa, trochę miejsca jest. Przesłaniają liście bergenii.
Asiu, mam nadzieję że już lepiej.
W ten weekend można było zwiedzać po raz kolejny ogród Agnieszki Hubeny - Zukowskiej. Wydawało mi się do tej pory że jesienne ogrody poza okresem przebarwiania liści niewiele ciekawego w sobie mają. A jednak myliłam się, muszę przyznać że poza okresem kwitnienia róż i piwonii zakochałam się również w tej porze roku w ogrodzie.
Czyż nie jest pięknie?
Dziękuję
Czekam aż to białe liriope nabędzie masy takiej jak niebieska
Pomidory swojskie to już u mnie tradycja. Lubię też mieć na zimę w spiżarni najróżniejsze przetwory warzywne. W tym roku nie suszyłam pomidorów ale zrobiłam konfitowane z czosnkiem, bazylią, rozmarynem i oliwą. Bardzo pyszne na żytni chleb z twarogiem
Kisiłam też sobie kapustę w małych ilościach do bieżącej konsumpcji.
Zbiory fajne, seler wygrał, bo 19 sztuk ważyło 15kg.
Największe okazy ponad kilogram.
Ogrodówki mi zmarzły zanim zrobiłam im zdjęcie ale było ze 3 stopnie poniżej zera, jak nie więcej.
Na początku liriope słabo przyrasta ale jak jej spasuje miejsce to jest to spora kępa. I nie lubi przesadzania, więc dobrze dobierz jej to stanowisko. Nie mogę sobie wydarować, że ten pięciornik u mnie wypadł. Zobaczyłam łany w Wojsławicach i ponownie serduszko zapikało ale rozum każe mi się ogarnąć
( Jolu odbyło się, Julia już po operacji w sobotę wróciła do domu)
Dziękuję, dziękuję
Ja lubię, różne kolory w moim ogrodzie. Nie jestem mono tematyczna ani nie trzymam się jednych kolorów. Mój ogród żyje a ja z nim w nim
Koeusy w ogrodzie dostały juz od przymrozków. Tylko na tarasie się jeszcze ostały.
Wszystkie zawsze sadzę w donicach.
Lubię takie żywe kolorki.
Ja już je sadzę kilka lat. I nie wyobrażam sobie ogrodu bez nich.