No właśnie ja jestem sfrustrowana, że nie mogę wziąć urlopu. Akurat czas do połowy maja jest u mnie w firmie najintensywniejszy. Co roku planuję, że musze koniecznie wziąc urlop na wiosenne porządki, ale co roku mi się nie udaje. Przez ostatnie 2 tygodnie nawet nie mogłam wziąć jednego dnia. Wcześniej chorowałam, więc i tak bym nic nie robiła.
A jeszcze oprócz ogrodu mam inne rzeczy, na które musze wziąć urlop. Na przykład taki lekarz.
2 dni wyjęte w kwietniu.
Potem już będzie łatwiej, ja zużywam ostatnio cały urlop, bo często wyjeżdżam na zwiedzanie ogrodów. Jak jade dalej to wyjeżdżam zazwyczaj w piątek, a czasem wracam w poniedziałek.
I tak wycykam cały urlop. Każdy dzień urlopu jest więcej wart niż kasa.
Wykopię
To puszkinia
Dzisiaj u mnie też padało, ale akurat z tego to się cieszę. Sucho juz było straszliwie.
Okna już pomyłam, najważniejszy teraz taras. No i nakupowałam dzisiaj kwiatów jednorocznych w Leroyu. Będe sadzić
Już liczę do tej emerytury. Jestem coraz bardziej poirytowana praca. Jest jej coraz więcej, albo ja już mam coraz mniej siły. Fakt, że kiedyś wracałam do domu czasem po 12 godzinach pracy. Teraz zdarza się to już dużo rzadziej, ale wchodzi tyle nowych programów komputerowych, tyle nowych przepisów, że ja już nie nadążam. Kiedyś mam wrażenie, że dużo wolniej to wszystko się zmieniało.
Dlaczego wyrzucasz ciemierniki?
Co do wertykulacji sam jestem w strachu, czy ja dobrze zrobiłam kupując tego potwora. Dopiero jak przyjechał zdałam sobie sprawe, że może być dla mnie za cięzki. Ale tak nie cierpię wszelkich narzędzi z kablem, że chyba jestem w stanie przecierpieć jego ciężar
Zobaczymy. Zdjęcie mam z zeszłego roku jak go kupiłam
Gosia już odpowiedziała, to mukdemia. Tarczownica niestety nie chce u mnie rosnąć. Jest za sucho
Cieszę się, że przylaszczki ładnie się sieją
Zrobiłam w donicy pod bordo ciemiernikami takie samo zestawienie kolorystyczne, a że nie bardzo mi te cebulice coś chcą rosnąć to dosadziłam jeszcze ułudki wiosennej.
Ładnie zapowiada się agrest, on nie boi się spadków temperatury, prowadzę go w formie sznurów.
A cytryńca chińskiego (pnącze po lewej) pozbędę się. Słabo owocuje, nie ma z niego pożytku.
Zielony groszek do wysadzenia, nawet jutro
Info dla Patrycji, sadzonka okazała się sadzonką białej forsycji, no, nie jest okazała, ale nie trzeba będzie czekać całego roku, aż odkłady się ukorzenią
Rano było u mnie biało, ale temperatura rośnie. Pozdejmowałam już większość okryć, z hortensji i piwonii drzewiastych. Bylinowych piwonii nie okrywałam, one sobie zwykle dobrze radzą.
Tę młokosewitchi poturbowałam jesienią, wykopałam bo mi się wydawało, że coś ją zeżarło. Przy okazji więc podzieliłam Wyszła jakby nigdy nic i ma pąki kwiatowe.
A to piwonia z siewu, możliwe, że botaniczna, jeszcze nie kwitła. Kilkanaście lat czekam, ale jeszcze nie w tym roku
Z lactiflora najokazalej ruszyła 'Athena'
Najbiedniej ma się u mnie P.japonica. Kiedyś zaszczyciła jednym kwiatkiem, potem to już same kłopoty z nią. Odchuchałam, poszła do gruntu, może się zadomowi?
Ja aktualnie oglądam ogród od tyłu . Siedzę w krzakach .
Podlewam te moje żywopłotowe tuje. Zbiornik na deszczówkę mi się przepełnił, woda jak znalazł . A pod tujami suchoooooo. Jutro lecę z opryskiem Pinivitem.
Nie dawała mi spokoju sangwinaria kanadyjska, czy jej pędy naprawdę wydzielają czerwony sok?
Mam ją już tak długo, dzieliłam czasami, a niczego czerwonego, przy podziale nie widziałam.
To sprawdziłam, i faktycznie Czerwony korzeń. Ale dopiero po naruszeniu, przecięciu pędu.
Sangwinaria canadensis 'Multiplex' zaczyna kwitnąć. Wczesna, o urokliwych, pełnych kwiatach bylina do cienistych miejsc. Mam też gatunek, który ma kwiaty pojedyncze, ale jest krótkotrwała, płatki osypują się bardzo szybko.
Jeden ze stopowców ruszył Z roku na rok jest go więcej.
9 kwietnia - Przy drugim etapie pikowania wydarzyła się mała wpadka.
Jedna z tac upadła na podłogę przez moją nieuwagę. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że nikt nie ucierpiał, a jedynie pomieszały się odmiany. Drugim plusem jest to, że pomieszała się jedynie część moich koktajlowych (te uda mi się po owocach odróżnić) wraz z dwarfami dla mojej babci. Jedne od drugich łatwo rozpoznam po liściach i wigorze do rośnięcia w górę. Karzełki przecież są takie urocze.
10 kwietnia - zakończyłam pikowanie niemalże wszystkich odmian.
Kilka odmian nie chciało mi skiełkować: każda odmiana była kiełkowana na waciuku po 1 nasionku, potem widząc brak postępów wśród kilku odmian dołożyłam obok po drugim nasionku, a na wacik dodałam wody utlenionej. Wielu odmianom to pomogło. Takie bez oznak życia tj. kiełków zdecydowałam się też przełożyć do wielodoniczki. Było dla mnie wielkim zdziwieniem kiedy to zobaczyłam kolanko odmiany Aly Mustang po około 18 dniach od wyłożenia do kiełkowania. Dzień po niej pokazały się jeszcze Citrina i Brandywine Apricot.
Ciekawa jestem jak się ukorzenią, też mam w planach Dużo wysiewów poczyniłaś, efektownie to wygląda
Czy kępy kamasji to może C. Quamash? Próbowałam z kilkoma gatunkami, tylko ta u mnie się sprawdziła i wspaniale przyrasta i kwitnie
Zima zaskoczyła ogrodników śnieg był w sumie niecałe dwa dni, myślałam, że nawodni ziemię ale o dziwo było sucho. Jutro ma być cieplutko, w planach sadzenie piwonii, lili martagon które już w garażu kły puszczają i cisy jeszcze mam do posadzenia. Plewienie, ściółkowanie, sama radość