Już wiem gdzie lilie ostatnio widziałam i mi się spodobały.... u Ciebie!
Bo ogólnie to nigdy za nimi nie przepadałam, ale Ty tak wszystko łączysz, że nie może się nie podobać
Rudy kitek/kitka? wydaje się mądrzejszy od pozostałych... tak patrzy na nich z góry Czaderski!
To asortyment mamy podobny.
Jest taki jeden pan, który przywozi trochę traw. Tak po 2 sztuki z tych najbardziej popularnych. Od babulinek nabyłam przebiśniegi i lilie.
To sa tzw żelazne deszcz im nie szkodzi reszta w opłakanym stanie po zeszlotygodniowych ulewach. Teraz czekam na lilie i hortensje. Wysiewy zgryzione. Jestem w trasie więc nie wszędzie zasięg.
Też mam zamiar zrobić u siebie mini oczko, zwłaszcza po tym, jak Magleska pokazała swoje Żadna filozofia, jak się okazuje, tylko trzeba dobrze wybrać miejsce. A miniaturowe lilie są np. w sadzawce.
Ten stawek u Rodziców to ma jakieś 20 tys. litrów, ale jeszcze dopytam.
Jaki duży masz swój zbiornik wodny? Powoli się zbieram, żeby gdzieś sobie wodę w ogrodzie zrobić (na razie w wersji mini) i nawet lilię wsadzić, ale zupełnie nie mam na to pomysłu.
Miło mi, że Ci się u mnie podoba i że zapadły Ci w pamięci moje pachnące lilie. U mnie ciągle coś kwitnie, niekwitnący ogród u mnie jest zimą, latem muszę mieć kwiaty.
Z tego mojego szczepienia nie wiadomo czy coś wyjdzie, ale jak to mówią- jak nie spróbuję to się nie przekonam.
Z tą Maruną to różnie bywa. W ubiegłym roku miałam potężną w warzywniku i pozwoliłam jej się wysiać. Myślałam, że będę mieć pełno sadzonek, a tam tylko z 5 sztuk. Ona sama się sieje gdzie chce, a ja ją później przenoszę tam gdzie mi pasuje.
Pokazałam tą różę w pierwszym wpisie na tej stronie( 1029) Oglądałam kiedyś taki filmik i tam szczepili między innymi całe gałązki. Ten rodzaj szczepienia wydał mi się najprostszy. Prawdę powiedziawszy to nie bardzo liczę na sukces, ale jeśli się uda bardzo mnie to ucieszy.