Chyba muszę zmienić plany sobotnie. Więcej na głos nie będę niczego ogłaszać, bo Zima usłyszała i wróciła.

Nie ma śniegu, ale zrobiło się zimno i pochmurno. Wczoraj poprosiłam córcię o informację o temperaturach u mnie (chwilowo jeszcze jestem poza domem) i te informacje mnie smucą

godz. 9.00 - 0 stopni
godz. 10.00 - 1 stopień
godzina 13.00 - 2 stopnie
A Waldek napisał, że do pryskania miedzianem potrzebna jest temperatura powyżej 5-6 stopni. Najlepiej, jak go zacytuję, żeby niczego nie pominąć.
Waldek napisał:
"Wczesnowiosenny oprysk 1% roztworem miedzianu należy do działań profilaktycznych. Są to najskuteczniejsze i polecane przeze mnie metody ochrony roślin. Starajmy się stwarzać takie środowisko wokół roślin, które nie będzie sprzyjało rozwojowi patogennych grzybów oraz bakterii. Środowisko w którym szkodniki roślin nie znajdą odpowiedniego dla siebie miejsca do zasiedlenia, pobierania pokarmu czy rozrodu. Aby nasze zabiegi przynosiły jak najlepsze rezultaty i aby cechowała ich wysoka skuteczność, muszą być one wykonane w pewnych określonych warunkach. Dla miedzianu takim warunkiem jest całodobowe utrzymywanie się temperatury powietrza przez kilka kolejnych dni powyżej 5-6*C. "
I jeszcze
Toszka napisała:
"Promanalem można jeśli temp. jest ok 12 stopni. Poniżej jest to bezcelowe. Powyżej parafina się rozpuści i spłynie. Spokojnie jeszcze i do połowy marca można nim pryskać."
Waldek:
"...Przyroda będzie nam wszystko podpowiadać. Opryski olejowe robi się przed fazą pękającego pąka i
przynajmniej trzy dni po oprysku miedzianem. Ja w swoim wątku też o tym wspomnę, a nawet postaram się wkleić jakieś fotki."
Zatem warto śledzić wątek Waldka. A mi pozostaje odwołać sobotnią akcję z miedzianem. Śniegu wprawdzie nie ma, ale wiosennie to jeszcze nie jest.
Tylko pytanie, czy mogę już przyciąć drzewa, czy też jeszcze czekać?
W planie muszę skorygować śliwkę, bo ma za nisko gałęzie i chciałabym przyciąć rajską jabłoń, aby nadać jej bardziej kulisty kształt.