z czterech dębików tylko jeden sie ostał reszta padła
cisy juz dwa lata się tak bujają, miały za brdzo zbitą bryłę korzeniową z donicy i po roku jak je wyjęłam to zero wypuszczonych nowych korzonków ani ciut ciut za tę "bryłe z doniczki" nie wyszły". wtedy ja dobe moczyłam i wyszarpałam trochę pazurami ale bida z nędzą, czekam co dalej.
babao- weź ty mnie nie denerwuj, mają odp[ływ, zawsze miały, mają dziurkę tam gdzie się z rurka stykają i woda do rurki spływa.
Aniu- mam pytanie z innej beczki, pamietasz tojeść oreszelinowatą? własnie wczoraj z rana zabrałam sie za tę hydrę! O zgrozo! kurwy jak motyle latały ! tosz to istne dziadostwo. wyplewić to gówno to nei lada wyczyn.
wlazło wszędzie gdzie ujście znalazło. mocno ekspansywne.
i teraz moje pytanie (bo już sobie popsioczyłam)
czy takie malisue cieniutkie niteczki które zostały w ziemi też puszczą nowe rosliny? bo wybrac to cieńkie jak włos ustrojstwo jest niemozliwe, a zostało mi tego cała masa. I nie wiem czy sadzic tam już co innego czy czekac i walczyć co wyrosnei jeszcze?
ps. twoje moje cudne jeżówki już rosną znów będzie łanisko cudne.
stokrotne dzięki.