Danusiu, ja tę kalinę też na początku chciałam wyciąć. Kiedy się tu przyprowadziliśmy zaczęliśmy od karczowania terenu za domem ze wszystkich chaszczy, a ona wyglądała jak jeden z nich, wtedy nie wiedziałam, że to kalina. Dobrze, że nie poszła od razu pod topór, wstrzymaliśmy do wiosny egzekucję, a kiedy zakwitła to już wiedzieliśmy, że zostaje. Lubię te kwitnące na gałązkach białe wianuszki. No i cudnie przebarwia się jesienią.
Agatko, na jesieni coś ukopiemy. Teraz kwitną, to lepiej ich nie ruszać. Ale będę pamiętać.
Magdo , fajnie jest wiedzieć, że nie jest się osamotnionym w swoim "ogrodoholizmie".
Gosiu, Ewo, moja kalinka to ta najzwyklejsza, koralowa. Ona dość szybko rośnie. Pięć lat temu miała około metra wysokości.
Ewuś, u Ciebie to chyba jakaś bardziej rasowa rośnie, tak mi się wydaje.
Agatko, pamiętasz kępkę Mysich Uszu, którą od Ciebie dostałam? Zobacz jak ładnie się rozrosły. Mieszkają w donicy, zimują bez zabezpieczenia.
Lubię margerytki. To takie niewyszukane kwiatki, a ileż w nich uroku.
Ogrodu trzeba doglądać. Najlepiej dogląda się z mostka.
