Gadałysmy z Anią dzisiaj o tych Twoich klonach. Fajnie będzie, trzeba tylko kurcze po Polsce poszukać
Ja dzisiaj dodzonilam sie pod Poznań i facet przekonywal mnie, że 3 sztuki 3-3.5 metrowe w 35 litrowych donicach w samochodzie osobowym przewiozę
"Pani, końcówki się zegnie tylko musi pani sama przyjecheć bez pasażera znaczy" - stwierdził
Całe popoludnie sie z tego śmieję

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Burze za oknem, a tutaj burza mózgów jako pokłosie. Fajne plany. Z przyjemnością będę podglądać realizację.

Podglądaj, podglądaj, możesz coś dorzucić, spojrzeć swoim przenikliwym oczkiem, przypilnować, czy będzie grało z tą rabatą po drugiej stronie, co to Ty byłaś głównym współautorem Tylko ten deszcz, dziś znów mokro, chyba do jutra trzeba będzie odłożyć to sadzenie, w deszczu mi się nie chce...
Choć chodnik przesycha... Może zdążę dziś przed bierzmowaniem Syna...

jolanka napisał(a)

Gadałysmy z Anią dzisiaj o tych Twoich klonach. Fajnie będzie, trzeba tylko kurcze po Polsce poszukać
Ja dzisiaj dodzonilam sie pod Poznań i facet przekonywal mnie, że 3 sztuki 3-3.5 metrowe w 35 litrowych donicach w samochodzie osobowym przewiozę
"Pani, końcówki się zegnie tylko musi pani sama przyjecheć bez pasażera znaczy" - stwierdził
Całe popoludnie sie z tego śmieję

Ach, z tymi klonami... No może kiedyś je gdzieś znajdę... Też próbowałam M. wmówić, że 5-metrowe drzewko wejdzie Mu do busa...Nie dał się

Ło Matko! Graby, kalina, próba zamachu na samotnego wiąza...dzieje się

W kupnie wilekich drzew najgorszy jest transport, który potrafi kosztowac połowę ceny drzewa... Dlatego ja kpuję prawie wszystkie drzewa w sklepie obok, bo Pan mi je za darmo przywozi. Musze się naczekać, bo tam wyboru za dużego nie ma ale przez 2,5 roku udało się uzbierać prawie wszstkie planowane drzewa.

Makusia napisał(a)

Ło Matko! Graby, kalina, próba zamachu na samotnego wiąza...dzieje się

Haha, Makusiu, ja czekam na dni spokojne w mym życiu, bo teraz, to jak to było..."jak w kołowrotku bezwolnie się kręcę..." czy coś w tym stylu Jednocześnie mam w domku spory remoncik, bierzmowanie Syna, stresy poegzaminacyjne i roszady na rabatach Choć myślę, że jeszcze trochę poczekam

effka napisał(a)

W kupnie wilekich drzew najgorszy jest transport, który potrafi kosztowac połowę ceny drzewa... Dlatego ja kpuję prawie wszystkie drzewa w sklepie obok, bo Pan mi je za darmo przywozi. Musze się naczekać, bo tam wyboru za dużego nie ma ale przez 2,5 roku udało się uzbierać prawie wszstkie planowane drzewa.

Bo Ty Jesteś szczęściara, skoro masz obok taką szkółkę! Ja jak już coś trafię, to w takich cenach, że mi się słabo robi

Agatka byłam dziś w szkółce i widziałam piękne kaliny Mariesii. A ty masz dwie Masz jakieś info na ich temat czy to zakup spontaniczny? Po wizycie w Wojsławicach zachorowałam na japońskie. Kupiłam Watanabe i teraz te piękne okazy Mariesii mnie kuszą

Iwonka napisał(a)

Agatka byłam dziś w szkółce i widziałam piękne kaliny Mariesii. A ty masz dwie Masz jakieś info na ich temat czy to zakup spontaniczny? Po wizycie w Wojsławicach zachorowałam na japońskie. Kupiłam Watanabe i teraz te piękne okazy Mariesii mnie kuszą

Ten zakup to silne wpływy Ani Kwartecika Ona mnie na nie namówiła, choć ja nie przepadam za kalinami Lubią żyzną ziemię i wilgotno, czyli zupełnie nie dla mnie Ale podobno dobrze radzą sobie nawet na słabszych ziemiach. Nie lubią mocnego słońca. Taki wywiad przeprowadziłam W rzeczywistości prezentują się pięknie.

Pracowicie płynie czas. Nie miała baba, co robić, to se działkę dokupiła, haha Udało nam się pozbyć słupków, które zostały pomiędzy działkami, doły po nich ogromne, bo miały wylane potężne podmurówki, czy jakoś tam Będzie gdzie sypać kompost, bo cały stary poszedł pod nowy warzywniaczek na pomidory, a na zrobienie nowego musi być czas. Szału nie ma - na szybko wykorzystaliśmy stare ławki, wsypaliśmy cały kompost, bo własnoręczne sadzonki pomidorów już od jakiegoś czasu błagały o wysadzenie. Przy okazji pozbyliśmy się bluszczowego gościa, z rabaty poniżej i aktualnie szukam ładnego, niedużego liściastego drzewa na jego miejsce. Myślałam najpierw o kolumnowy grabie, ale w tym miejscu konieczna jest szersza korona - siedząc na ławeczce i pijąc kawkę będę miała widok na drzewo, a nie na dom sąsiadaUprasza się o podpowiedzi, chodzi o miejsce na prawo od trejaża, mniej więcej pośrodku tej rabatki okolonej seslerią jesienną.
Poza tym rodki kwitną pięknie, chwasty równie pięknie rosną, przesadzam to i owo i czekam, kiedy mój M. będzie miał czas, żeby ruszy ze mną frontową Sama nawet się nie biorę. Planujemy zdjąć ładnie darń i przełożyć ją w miejsce, gdzie w poprzednich latach stał basen, a teraz będzie trawniczek łączący dwie działki. Widok z okna, mimo stojących nadal doniczek prezentuje się dość barwnie jak na mój ogród:

A poza tym nuda Decyzja, żeby posadzić Palibina przy tarasie parę lat temu, była strzałem w dziesiątkę. Aktualnie otwierając drzwi uderza mnie w nos jego cudny zapach. Mimo półcienia, kwitnie bardzo ładnie.