już dawno powinnam to zrobić ale czynnika "zapalnego" czyli motywatora brakowało. Jeszcze z jednej strony bardziej od frontu jest łuk do poprawienia ale na razie mam dosyć. Zostały mi 2 magnolie do wkopania ale żeby to zrobić muszę 5 innych roślin wykopać. Jakoś chęci brak. Wczoraj 7 letnią sadzonkę rododendrona przesadzałam, niby kwitnącego bo te 4 kwiatki trudno nazwać kwitnieniem. O całe 10 cm. Może mniej. To się nazywa desperacja. Ale musiałam bo kupiłam azalię w super kolorze amarantu i miała być zamiast jednej z już tam rosnących ale tak się fajnie kolorystycznie zgrały wszystkie, że mus było wcisnąć. A że azalie można a wręcz jest zalecane cięcie (wyczytałam w mojej mądrej książce) to będą cięte. Zdjęcie z placu boju.
Gosiu, warzywnik rewelacja, a kwitnące azalie cudnej urody.
Ta hosta to chyba COLOR FESTIVAL. Czy ona rośnie u ciebie w cieniu?
Moja Color Festival nie obudziła się jeszcze po zimie…chyba coś ją zżarło!
Pozostałe hosty wydaje mi się, że mam.
Piękne te tabliczki na skrzyneczkach sami robiliście napisy? U mnie zioła zawędrowały między kwiatki bo nie mam w warzywniku przekopanego miejsca na nie.