Niezapominajkę też mam, pozwalam jej się rozsiewać do woli. Mszyc póki co nie zauważyłam a ślimaki też mam ale w rozsądnych ilościach.
Wczoraj trochę porządku zrobiłam więc można było pstryknąć zdjęcie. Przez okno bo na dwór wyjść się nie chciało.
Przemku, rzut beretem to może nie, ale 10 albo 15 minut tramwajem - zależnie którym. Natomiast do starodrzewu przed centrum, to faktycznie rzut beretem i to wcale niezamaszysty Jak się tutaj sprowadziłam kilkanaście lat temu, to wokół widziałam tylko zieleń i gdzieś na horyzoncie Pałac Kultury + kilka wieżowców. Gdy się nie patrzyło w tamtą stronę, to tylko zieleń i błękit nieba wszędzie. Teraz wystarczy tylko trochę przekręcić aparat, by widzieć coś takiego:
Na Twojej urodzajnej ziemi łubiny powinny szaleć. Wysiej koniecznie
Kasiu, bardzo mi miło czytać Twoje słowa. Dziękuję!
Brzozy sadziłam "na oko". Myślę, że planowane przez Ciebie 3 m powinny być OK.
Z żywotnikowych zielonych kulek mam spore Globosy, mniejsze Hosseri i jeszcze niewielkie Danic(k)i. Trochę je zmaltretowałam, bo podczas cięcia nie zadbałam o zdezynfekowanie nożyc po cięciu każdej rośliny i kilka zaraziłam grzybem sadzakiem. Mam nadzieję, że uda się je uratować.
Mam też rudawe tuje Golden Tuffet i jakieś rude pierzaste. Anula z ogrodu z rzeźbą bardzo sobie chwali kuliste tuje Miriam. Z obserwacji mi wynika, że tuje muszą mieć trochę więcej słońca niż bukszpany i cisy.