Czerwiec się kończy, a ja fotkami dopiero go zaczynam. Będę Was męczyć łąką no i oczywiście liliowcami Moje ukochane rośliny. Wiele jest powtarzających kwitnienie, wiele pachnących, choć nie tak intensywnie jak lilie, ale bardziej subtelnie i różnią się zapachem kwiatów.
Nawet zaniedbane robią ładny festiwal kolorów, kształtów i faktur. No a intensywnością kwitnienia nie wiem czy coś innego je pobije. W tym sezonie kwitną wyjątkowo długo poszczególne odmiany
Kwiatostan na razie ciut inny niż dzikiej marchwi, a marchew jadalna wczesna czy późna nie kwitłaby w tym samym sezonie co wysiana, raczej dopiero w kolejnym, chyba, że jak już powschodziła mrozy były to mogły ją zmylić, ale mało prawdopodobne mi się wydaje. Liście ma marchwiane. A weź urwij jeden liść i rozetrzyj, powąchaj czy pachnie tak jak nać marchwi. Ostatecznie zawsze można jedno wyrwać i zobaczyć korzeń.
Jest też taki chwast podobny, nie wiem jak się nazywa, ale przecież chwastu w skrzynkę nie siałaś rządkiem...
pokaż ten kwiatostan jak się mocniej rozwinie bo dzika marchew ma specyficzny początek kwitnienia i łatwy w rozpoznaniu.
Cześć jak miło, że jest ktoś jeszcze z ziemi łódzkiej. Będzie mi jeszcze milej właśnie z tym wsparciem, bo tak jak piszesz na etapie zakładania to naprawdę dużo pomaga jak ktoś doradzi czy odradzi jakiś koncept. Naprawdę bardzo to cenię.
Prace brukarskie postępują-my jesteśmy aktualnie nad morzem, ale moja mama zagląda do naszych czworonogów, więc mamy fotorelację na bieżąco
Drzewa jak najbardziej będą-wzdłuż frontowego płotu chyba zdecyduję się na wiśnie Kanzan, bo ograniczają mnie tu linie energetyczne a chcę cos kwitnacego wiosną-tylko nie wiem czy są takie w wersji nieszczepionej,żeby ten pokrój nie był typowym odwróconym stożkiem a taki bardziej 'rozcapierzony'.
Mam śliwę wisniową, która czeka w donicy-pójdzie na pierwsze półkole między podjazdem a różanecznikową jako soliter w trawniku a drugie półkole będzie z czymś o jasnych liściach, taki jest wstępny plan. W rabacie 'rondo' bedzie dereń kousa Satomi-tez biedny zadoniczkowany.
Marzy mi się też jakiś płaczek żeby zrobić taki efekt naturalnej pergoli nad przejściem-albo od strony tarasu albo między garażem a domem. Tylko troszkę korzeni sie obawiam, jak one sie mają do budynku. Tutaj akurat buk w wersji pendulowej:
Za obecnym placem zabaw w dalszej przyszłości chcę zrobić rabatę-cypelek, na którym bylyby drzewa i jakieś krzewy+trawy, które przesłoniłyby naszą dość dużą i niezbyt urodziwą szklarnię. Zdjecoe akurat z zimy-ale może dobrze, bo widać jaki smutny to widok z okna tarasowego. Dlatego tam musi się cos zadziać