I najważniejsze. Udało mi się namówić męża na prace przy rabatach.
Takie znajdujemy "skarby" w ziemi mimo że mnóstwo już tego wysprzątaliśmy.
Niektóre rabaty przekopywaliśmy na glębokość 50 cm ale nie daliśmy rady całości.
U nas nie pada na razie ale tak wieje masakrycznie, że ciężko się robi na ogrodzie.
Ale szkoda mi zmarnować sobotę bo w tygodniu nie ma szans na jakąkolwiek pracę w ogrodzie.
Poprawiłam ostatnie cięcie wrzosów, skróciłam ketmię i cisy wyrównałam.
Działam kiedy mogę, wczoraj akurat miałam wyjazd służbowy, ale przy okazji odwiedziłam 3 markety ogrodnicze
Pierwszy raz tego dzięcioła widziałam i mogłam się mu przyjrzeć, jest wielkości jaskółki, nawet pozwolił mi podejść blisko, narobiłam mu zdjęć i odeszłam. W sumie to były dwa Dzięciołki.