Ewcia co sadzisz razem z różami? Tworzę rabatę różaną i szukam towarzystwa aby rabata nie była pusta jak róże odpoczywają.
Na razie dosadziłam czyśćca Hummelo, krwawnicę Robert, floksy, rozchodniki okazałe i trawy. Wsadziłam jednego przywrotnika by sprawdzić i świecznicę Brunettę. Myślisz że to wystarczy? Myślę jeszcze o jeżówkach.

Jezowki śliczne.
Ale masz i floksy piękne takie żywe kolory.
A tą wielką hosta też chyba słonko podpala ??

jaaasneee - się jej nie rusza - wczoraj patrzyłam co mi rabata cała się buja (floksy i odętka) a tam koteczek na dwóch łapkach ocierający się o pęd kocimiętki oczywiście w miejscu z którego ją eksmitowałam w zeszłym roku... floksy i odętka lekko sfatygowane
mój kot się nią narkotyzuje i to bezczelnie ma w kilku miejscach legalnie to jak podlewam ogródek zawsze korzysta
moja chyba ta podstawowa

Tak ? U mnue żadne koty się nie interesują kocimietka
Jak juz rosnie i się jej nie rusza to nie wydziela zapachu

Floksy u mnie jeszcze całkiem w lesie a Twoje w rozkwicie Kolorów moc przepięknych Pospacerowałam i pozdrawiam

Konkretne zakupy różane zrobiłaś Kamilko. W ogrodzie będziesz mieć cudnie i pachnąco. Piekny ogród i fantastyczne zwierzaki i cóż chcieć więcej.

Trawa soczyście zielona, widać różnicę jak się spojrzy na drugą stronę chodnika. Floksy pięknie kwitną, najbardziej podoba mi się ten jasny z ciemniejszym oczkiem. Podobnego posadziłam u siebie, ale do kwiatów to mu jeszcze daleko. Lilie podobają mi się dopiero od niedawna, co roku jakieś dokupuję. W tym nawet na balkon trafiły i pachną. Twoje pachną?

Mi floksy jeszcze nie zakwitły ale ja je mam trochę schowane a Ty masz super. Wykonałeś kawał swietnej roboty w swoim Przedogródku pod dębem

Ooo, ktoś u mnie?
Odpowiadam więc grzecznie: przegorzany mam siane własnoręcznie. Floksy u mnie chorują, chociaż pięknie rosną. Za chorobę oskarżam podlewanie od góry.Pryskane po raz pierwszy, zobaczymy jak sobie poradzą. Jeśli chodzi o zapach, tylko z bliska. Myślę, że zbyt otwarta jestem na pola i zapach jeszcze się tak nie zatrzymuje, ale to zapewne się zmieni, gdy żywopłot podrośnie.
Jeśli chodzi o "hektary", to skurczyły się bardzo.Miejsca brak. Teraz tylko ewentualna wymiana, tego, co rosnąć nie chce lub mnie zawodzi. Tak zapewne zrobię z częścią złocieni, bo bardzo brzydkie się zrobiły i się wyradzają. Mam na oku niskie kłosowce,ale na pewno coś przywiozę od Grochowskich.
W głowie nowe wyzwania ogrodowe, urlop to dobry czas na przemyślenia.