Pod nazwą czarnoziem kryje się czasem niezła niespodzianka, torf jest jałowy, nie da nic do żarcia a tylko strukturę poprawi.
Ja oglądam pięć razy ziemię, a nazwa czarnoziem niestety czarnoziemem często nie jest. Kompost byłby najlepszy, bez szkieł i szczoteczek do zębów.
A najlepsza zwykłą ziemia polna. Niezbyt "tłusta".
To nie są cisy pojemnikowane... dla sprawienia wrażenia tak zostały nazwane. Pojemnikowane to uprawiane w doniczkach i ze 100% korzeni.
Te niestety są kopane i w dodatku ich bryła korzeniowa jest zbyt mała, aby wykarmić i zaopatrzyć w wodę wielką cześć nadziemną, zieloną, która będzie wyparowywała wodę.
Wyglądają ładnie, ale czy się przyjmą? Nie wiem, bo wróżką nie jestem, a bryła sucha jak pieprz, korzenie wepchnięte na siłę w za małe doniczki (co, nie chciało się kupić większych, bo koszt?? to się wepchnęło jakie były i po sprawie, niech się martwi ten co kupi
Na pocieszenie dodam, że cis się dość łatwo przyjmuje pod warunkiem nie przesuszenia bryły korzeniowej i natychmiastwowego posadzenia i podlania oraz zraszania części zielonej wieczorem. Żadnych nawozów,m tylko podłoże niekwaśne do sadzenia.
Najbliżej kupuj i w doniczkach, lepsza gwarancja na oddanie kasy gdyby coś nie wypaliło, z all nie ma szans.
A ja akurat robię ogród w Legionowie i wiozę tam 36 świerków, wielkich
Wystarczyłyby, Wystarczy zwykłą dziura w dnie. Robienie takiego "mercedesa" dla kwiatków sezonowych mija się z celem. Ja po to wymyśliłam taki sposób i go pokazałam, bo sadziłam spore drzewka iglaste, które stale potrzebują wody w donicy na dnie, a nie wypływania wszystkiego od razu. Aby na dnie gromadził się zapas. Zwłaszcza jest to ważne przy nawadnianiu automatycznym.
Tego nie rób, bo po prostu nie potrzebujesz. To nie jest obowiązkowe
Spod pieczarek uzyskuje się tzw. kompost popieczarkowy, który jest dla trawnika pod tym względem nieodpowiedni, że zawiera wiele nasion chwastów, szkodniki z rodziny grzybiarkowate (muchówki powodujące robaczywienie grzybów, w tym przypadku nie ma znaczenia dla trawnika) lub innych, które w nim przetrwały. Może też zawierać zarodniki grzybów, które mogą zainfekować trawnik.
Bardziej takie podłoże po uprzednim prażeniu w wysokiej temperaturze używa się w szklarniach przy uprawie warzyw niż do trawnika.
Ja bym raczej przekopała, żeby nasiona znalazły się głębiej a korzenie traw tam dotrą i pobiorą składniki.
U Michała jest już prawie jutro, a więc nie będę mu zawracać głowy. A co tam statystyki.. padają na taki ruch, jak nasza ilość odsłon, wyzerowała się pewnego czasu i już nie wróci.
Jeśli w nocy jest na plusie to można przenosić, będą miały o wiele lepsze warunki świetlne. Sprawdź tylko, czy nie są delikatne i wybiegnięte, bo takie wystawienie na mocne słońce może je przypalić. Dla pewności zacieniuj włókniną aby się przyzwyczaiły do światła.
Octem pryskasz nie rabatkę, a chwasty na rabatce, więc na ziemi praktycznie z tej mgiełki niewiele pozostanie. Ocet spożywasz w niewielkich ilościach (grzybki, korniszony), więc nie jest to trucizna.
Czekasz aż będzie widać, że chwasty padły i wtedy możesz przygotowywać, przekopywać i sadzić. Potem ściółkować.
Kostkę może odbarwić, jeśli jest ciemna lub czerwona
Możesz zastosować gazety moczone. Czarno-białe, nie kolorowe.
Najdłużej wytrzymają z wytrzymałego drewna, np. egzotycznego, ale będzie drogo w wykonaniu.
Te deski są sosnowe, zaimpregnowane ekologicznym preparatem, od środka wybite grubą folią, może być membrana jak na fundamenty, wtedy deski schną od środka.
Najważniejsze aby ziemia nie stykała się z drewnem.
Te nasze wytrzymają 10 lat z pewnością, są grube i mocne.
Aby chwasty dokoła nie rosły, trzeba przed postawieniem skrzyń je wypielić, aby nic nie wyrastało, chwasty wschodzące na bieżąco także trzeba pielić aż do skutku.
kupiłam taki cudny anemon...w opisie duży, na początku myślałam, że to maka jak pachnie!!!
i takie ciekawe surfinie i do niej kocanka
i 2 fioletowe sasanki