Ja przekopujac po raz n-ty ogród jesienią tez tak stwierdziłem, że człowiek musi wszystkiego spróbować by wiedzieć co chce mieć w ogrodzie A i tak nigdy do ideału nie dojdzie Ale zabawy z lopatą nic nie zastąpi
PODDAJĘ SIĘ ...... chciałam każdemu z osobna...bardzo, bardzo podziękować za każdy wpis, za każdą literkę..za wszytko.... ale nie mam szans, bo kolejną nockę przesiedzę na klawiaturze.... chłop mnie eksmituje z łózka.. będę spać na podłodze obok psa.. pies też chrapie wiec kiepska zamiana Dziękuję wszystkim.
Z niektórych wpisów się uśmiałam..
konkurencja z zieloności trawnika.. odpadam Sebek w przedbiegach z Martą. Mój trawnik w niektórych miejscach (robiony etapami co roku po trochu) już się zestarzał i od 2 lat ciągle coś stoi na przeszkodzie by go potraktować na dwuliścienne, kostrzewa ta brzydka mi go zaatakowała (każdy atakuje wcześniej czy później) i jeszcze koziółki czy jak im tam. O piesiu sikającym po damsku nie wspominam. Ale zielonym do góry jest... błoto się nie nosi do chałupy
Mariusz - niestety nie podali, że lotosa mam od Ciebie... naprawdę mówiłam..... a gdzie można go kupić, powiedziałam , że sklepy internetowe sprzedają.. i ten fragment użyli w programie. Gropius był architektem, odważnym architektem na swoje czasy.. i faktycznie jego ulubionym kolorem był kolor wielobarwny i uważał, że w architekturze są ciągłe zmiany, bo architektura nigdy nie jest dziełem skończonym... Chłop miała racje w architekturze i tak samo jest w ogrodach. Super za przypomnienie tego twórcy Mało tego uczył że należy iść swoją drogą twórczą, należy eksperymentować i tworzyć swoje a nie kopiować. Tylko tak można stworzyć coś nowego.
Tak się zastanawiam czytając wpisy.. większość forum dąży do ogrodu perfekcyjnego, zgodnego z dekalogiem, uporządkowanego, nie za dużo kolorów, nie za dużo gatunków... U mnie dekalog Danusi wisi na ścianie. Jednak mój ogród jest zaprzeczeniem całego dekalogu..No prawie całego.. jak coś pada to nie płaczę, tylko mam miejsce na nowe I tego się trzymam z pełnym przekonaniem i konsekwencją. Skąd w takim razie te pochwały i gratulacje????? Wcale nie sugeruję tu obłudy z Waszej strony. Rozważam to tylko z punktu typowo psychologicznego, socjalnego i takich tam dziedzin obcych mojemu wykształceniu.
Hmmm bo może fajnie pooglądać takie coś na co się nigdy nie zdecydujemy u siebie??? Przyznaję się, często mam zgrzyt zębów patrząc co narobiłam.. .... a czasami od razu idzie w ruch łopata Szkoda moich zębów..
Tak czy siak dziękuje wszystkim i mam nadzieję, że ząbki zostały sie u Was na swoim miejscu
Sebek, co raz bliżej świąt, i im bliżej świąt tym większy optymizm,
Najgorszy miesiąc już prawie za nami. Teraz już będzie tylko lepiej. Ośmierci oczywiście nie rozmawiamy.
Roślinki wstaną do życia wiosną!
Na razie mamy piękną jesien i cieszmy się nią póki nie ma mrozu w dzień ani śniegu czy lodu na ulicach i chodnikach Zawsze trzeba widzieć światełko w tunelu, a może to nie pociąg jedzie?
Spadam do angielskiego - ten powoduje na mojej twarzy smuteczek, ale o tym można by pisać i pisać, a czasu na to brak Macham do zaglądających!
Dokładnie U mnie głowa zajęta wieloma sprawami - codziennymi i niecodziennymi - te drugie niestety negatywne, ale jestem dobrej myśli Ot niepoprawny optymista, ale nauczyłem się dystansu do siebie i mojego otoczenia i jakoś jest mi łatwiej - także weltschmerz ani inna jesienna depresja mnie nie łapie A myśl o świętach, szukaniu prezentów, robieniu wiankow i innych dekoracji, a nawet sprzątaniu domu by jak zawsze doprowadzić go do perfekcji powoduje u mnie uśmiech na twarzy - w końcu każdy dzień zbliża nas do świąt W oryginale - czyli filmie "Nigdy w życiu" owa Tosia mówiła o śmierci, ale osoby wrażliwe na zbliżającą się porę roku mogłyby poczuć się jeszcze bardziej smutne gdyby to przeczytały, wiec nie napiszę o tym Nigdy w życiu!
Sobie ciut wędruję do tyłu... i czytam, że rewolucji ciąg dalszy.
Ścieżka z frontu fajnie wygląda.. i tak jak Sebek zauważyłam, że trawka już pięknie zielona.
Przetacznikowiec apollo- jest zajefajny.. jednoroczny??
I piesa po operacji.. mam nadzieję, że nic poważnego i będzie żyłą długo i zdrowo.
piesa miała ropomaciczne zapalenie , wszystko ma usunięte , było poważnie .
przetacznikowiec ? chyba go w programie u ciebie widziałam ...czy sie mylę . to bylina . trawka na ścieżce już dwa razy skoszona od razu się zagęściła .
Alinko, wspaniałe kolory u Ciebie i czytam że działasz po trochu a do przodu U mnie stagnacja na całego. Taki mam trochę zamotany tydzień pracy, ostatnio ciągle w weekendy z przeziębieniami walczę. Dzisiaj tylko met łopatą zruszyłam i posadziłam kwiatostany rozchodnika Twojego. Będzie znowu go więcej, bo go lubię
Ulka najgorzej to jak praca pochłania dużo czasu , ogród ma być przyjemnością a nie przykrym obowiązkiem . na wiosnę ruszysz z kopyta
Cudownie płomienna jesień u Ciebie!
Madżen pozdrawiam i buziaka ślę . mam nadzieję że spotkamy się na nartach
Wpadłam podejrzeć, a tu już o choince mowa. Widziałam przypadkiem Madżenki piny. Też święta i zima. Biała. Sebek też o choince rozprawia. Tak właściwie czas zacząć myśleć o dekoracjach, bo tylko miesiąc został
Aniu, oglądając byłem w szoku - i nawet nie pod wpływem ogrodu, który oglądam od początku, ale tego w jakim stanie jest utrzymany - kanciki, wzruszona ziemia, brak chwastów, rośliny przyciete - a tak wielkiego trawnika chyba nikt piękniejszego nie ma - chyba, że z Zieloną Martą w pojedynku staniecie Macham
Borbetka - rozumiem Cię doskonale... w niedzielę rano śmierć budzikom
Madżen - ja większego ogrodu już nie chcę.. ale z gumy mógłby być
Babka - za buziaki i pochwały dziękuję.. i za fajny cytat co masz w stopce też ... jakie to prawdziwe. Iryski sadziłam wiosną Ale w pierwszym sezonie nie kwitły.. poszły w liście, ale za to w kolejnym roku nie mogłam uwierzyć, że posadziłam 5 mikro kłączy, co się mieściły w kopertę.
Gabrysiu - nie przesadzaj... byłaś u mnie wiec wiesz, że są pikniejsze ogrody.. ale miły komplement. Eskimo ma jedną wadę... nie pachnie. Chociaż na niektórych stronach podają, że pachnie ale to ściema.
Kasiek - ja się nigdzie nie pomyliłam.. to montażyści.... nazwy szyły do kajeciku redaktora, operator kamery kręcił... i coś się nie zgrało Jakbym nazwy nie znała to bym powiedziała, że nie wiem.. lub sprawdziła w moim katalogu. Nie wolno ludziom sprzedawać kitu.. potem pójdą kupić i będzie ZONG jak urośnie i zakwitnie.
Grażynko - dziękuję.. i przyspieszam, bo faktycznie do rana zejdzie.
Asiu K_Z - okno teraz byłoby większe... jak i byłaby piwniczka... ale na etapie budowy jeszcze nie byłam ogrodniczka Dziękujemy za pozdrowienia.
Agnieszko - a jaka ja będę dumna jak pokażą Twój ogród Pierś od razu kilka rozmiarów więcej osiągnie... i to wcale nie od Snikersów
Aniu Tre - bo Ty i ja lubimy takie kolorowe rabaty... wszystkie kolory tęczy..
Toszka - jadę po kolei od tyłu i dziękuję za kibicowanie, po raz pierwszy stwierdzam 1000%, że te kibicowanie Wasze bardzo mi pomaga przełamać stresa i doła.. patent z drabiną obiecuję pokażę jutro.. a raczej opiszę.. pamiętam..
Sebek - a w paczce od Mikołaja będzie rózga.... ale jesteś grzeczny to może tka źle nie będzie
Gocha - lotos przepiękny, zgadam się w zupełności i nie zaprzeczam.. dlatego robię dla niego wyjątek i szarpię się z nim zimą.. nie mam gdzie przechowywać..
Joku - już napisałam i powtarzam, bo w natłoku postów może zaginać.. niskie iryski zostają.. dumam jak ich dać więcej.. tzn co wyciepać by zrobić miejsce
Dla Babki foto.... iryski sadzone w 2011 .. 5 mikro kłączy... w tym jedno zgniło... a tak w 2012.. teraz też byłoby ich więcej, ale nie mam czasu by je przesadzić .. irysy tego potrzebują by ładnie kwitnąć.
Som zdjęcia I jam zwykle zakochałem się we wszystkich i w każdym z osobna A zamiana kulek liściastych i szybko się czochrających na nowe bardzo udana Mi też się marzyła wymiana wierzb na coś innego, ale chyba musiałyby się złamać by to było możliwe... Choć w sumie to da się załatwić
Sebku...nie ukrywam, że ta zmiana nie była mi na rękę...
Sadząc wierzby...wiedziałam, że będą miały różne warunki wzrostu, ale liczyłam, że się uda...
Na pięć wierzb...dwie rosły w pełnym słońcu, jedna w półcieniu, dwie w cieniu.To spowodowało, że zaczęły się dysproporcje...Te w słońcu rosły pięknie i nie chorowały...te w cieniu wolniej i chorowały.
W końcu wypadła mi środkowa...i cały zamysł wziął w łeb.
One mi się bardzo podobały w tym miejscu...no ale nie zawsze można mieć to co się chce...Naprzeciwko wierzb mam posadzone właśnie szmaragdy na pniu, mimo różnic w nasłonecznieniu, nie ma takich problemów. Ułatwiłam sobie życie...
Tęsknię za nimi...ale się szybko pocieszyłam...
Tej jesieni obchodzą roczek
A dawno temu....było tak......
Za to zimą teraz nie już tu tak pusto...
i rzadsze cięcie...
Aż w końcu...siedziałam sobie na plaży i bawiłam się aparatem z dużym obiektywem...i wyszło co wyszło
Ja właśnie mam takie napisy-sentencje - wyglądają dobrze, ale Twoje kamienie powalają Jakbyś chciała zobaczyć moje to wyślę fotkę na PW albo tutaj wgram na chwilę - tylko daj cynk Zdecydowałem się na nie... w jeden dzień - bo marzyłem Nowym Jorku, ale dwie stówy musiałbym wyłożyć - never ever Myślałem też o...kffiatkach (jak na ogrodnika przystało! ), ale wolę żywe - dziś nawet sobie dwa z promocji kupiłem
Pięknie! Po prostu miodzio!
Ja też będę miała sosnę
Będziemy sobie razem oglądać i podziwiać.
Swoją sosnę uwielbiam Twoją przyszłą też
aż słońce wyjrzało po tym co zrobiłaś
Madziu, przynajmniej efekt utrzymywał się co najmniej z dwie godziny.
Dziś wszystko zasypane
Jak Ty to wyczyściłaś? Masz odkurzacz ogrodowy?
Wpierw miotełką, potem miotłą, grabiami, pazurkami…
Czy odkurzacz ogrodowy poradzi sobie z igłami?
Jak tak to ja jutro po niego pojadę
Sąsiadce dam fakturę
Wow! Ale tych igieł było! Na pierwszy rzut oka pomyślałam że to błoto i się nawet zastanowiłam skąd tyle błocka Ci się w ogródku zrobiło.
A ty tak potem igiełka po igiełce z tych kamyków wybierałaś czy może miotełką ?
Super efekt. Ale widzę, że praire fire też tylko lekko wybarwiona u Ciebie. Ale ładniutkie krzaki masz! Będziesz je chowaćna zimę czy zostawiasz na mrozy?
Sądziłam, że trawsko będzie rude jesienią. Końce ma jedynie super pomarańczowe, takie fluorescencyjne … i tak ją lubię. Okrywać nie będę.
Posprzątałam miotełką i własnymi rękami. Dojdę do perfekcji z tym sprzątaniem zanim ów modrzew całkowicie zrzuci igły.
Koszmar, odechciewa się…
O ludzieee to faktycznie sypnęło brrr no nie zazdroszczę bo każde grabienie liści przy sprzątaniu tego się chowa !!! Oczywiście efekt końcowy perfekt. W korze zostawiasz tak jak chyba Sebek radził?
W komplecie jesteście już w domu? Buziak
Jesteśmy w komplecie. Strasznie się cieszę!
Modrzew to dopiero się rozkręca. Z rabatek również powyciągam, nie wiem jeszcze jak ale wyciągnę….
Najwyżej wykopię rośliny… wytrzepię i do ziemi
Korę będę musiała wymienić, kamyki…
Grabienie liści to przyjemność przy tej mojej udręce, ech!
Ale to chyba nie u Ciebie
Poszłaś do sasiadow zdjecia balaganu robic, zeby efekt byl lepszy ;P
Pozdrawiam
ELcia, sąsiedzi… powinni być w bezpiecznej odległości bo dziś wrrrrr
Ściskam serdecznie
quote=BusyBee napisał(a)]Nie do pozazdroszczenia te igiełki spadające wszędzie.....ale efekt po sprzątaniu - mistrzostwo! Też zapytuję- tylko miotełka i grabki??? Ja bez odkurzacza nie wiedziałabym jak zacząć...
efekt był ulotny, dziś podobnie. Użyto narzędzi
Buziaki
No to fajnie Ja nie muszę wiele w choince zmieniać bo biało zieloną miałam Nie powieszę tylko zielonegoA gwiazdki na trawniku będą ?
Jeśli nie będzie śniegu to obowiązkowo Najgorsze jest to, że zajęcia kończę po południu 23 grudnia... Będę miał niezły maraton A może dzień rektorski nam zrobią? A potem dwa tygodnie wolnego Ahhh, byle do Świąt
Ewa - w tym roku Gosia posadziła pewnie dwa razy tyle Czekamy na maj przyszłego roku! I na czerwiec, bo wtedy różyczka panująca na forum będzie pokazywać swoje "owoce"
Dosadziłam sporo ale zeszłorocznego cebulki malusie i nie wiem czy zakwitną