Witaj Wieloszko. Obiecałam sobie twój wątek zimą skonsumować, wpadłam na chwilę poczytać wasze rozważania i utknęłam nad jesiennymi fotkami. Piękny jest twój ogród, masa tu dobrych porad. Warto odwiedzać i się uczyć. Pozdrawiam
miło że wpadasz i zaglądasz
to wszystko co tutaj prezentuję to oczywiście nic ostatecznego a bardziej ciągłe poszukiwanie i dywagacje
każdy Wasz głos czy pomysł jest przerabiany i dogłębnie analizowany
ale kształt rabat chyba taki będzie - innego jakoś nie widzę
a jak Ty byś to widziała ?
miło że wpadasz i zaglądasz
to wszystko co tutaj prezentuję to oczywiście nic ostatecznego a bardziej ciągłe poszukiwanie i dywagacje
każdy Wasz głos czy pomysł jest przerabiany i dogłębnie analizowany
ale kształt rabat chyba taki będzie - innego jakoś nie widzę
a jak Ty byś to widziała ?
ja już posypałam nie przesiewam chodzi o to by skorupa nie była teraz zasypałam bo później nie dam rady zawsze choroby nawiedzają mój dom o tej porze i wyjść nie ma jak gdy pora na to oki jak wstawię pyrowską dam znać Paaaa
Cieszę się na Twoje bieganie może coś tam podpowiesz Róża jest niezawodna już wiekowa sama nie pamiętam z kąd ją mam i zawsze mnie zachwyca muszę zobaczyć jaka jest twoja bo moja nn niestety jak twoja kwitnie to jest naj pierw ciemniejsza a później zmienia kolor? cudnie to sobie wymyśliłaś tylko musisz podpatrzeć wysokości miskant to chyba duży i pyrowska też sporo rośnie ja dałam za różami bo przy cyprysie przewracała się tak do góry poszła może zależy jaka ziemia
Witaj Iwonko to się pogościłaś pewnie smacznie było soboty są na to właśnie ja w domku siedzę lenka kicha trochę uciekłam do ogrodu jak się udało
Fotki nie mam bo późno przesadzałam niedawno i już po przesadzeniu nie było takiego efektu jak rosła przy cyprysie na wiosnę mam nasdzieje pędzie efekt
Teren, po którym biega jest ogrodzony, noce spędza w domu. Te kilka dni, dwa razy w roku jej pilnujemy, w płodne dni, które można wyliczyć nie jest wypuszczana sama na dwór. To wszystko. Ta metoda sprawdza się już dziewięć lat.
Mam takie w swoich dekoracjach, ale sama nie robiłam, tylko męża siostrzenica. Ja wyklejam cekinkami.
próbowałam karczochy, ale nie szły mi tak, jakbym chciała.
właśnie te tuje mam nie wsadzone, jak nie zdążę głęboko przekopać, to je tylko obsypię ziemią i wiosną dopiero normalnie posadzę
maluch ważniejszy od tuj
choróbsko to taka wirusówka co to tylko maluchy chwyta, z wysypką,
ale ta wysypka to trochę jak wiatrówka
pryszczyki są nie tylko na ciele, ale i w ustach
a niektóre podchodzą wodą, u nas zwłaszcza na stopach, co boli dziecko gdy chodzi, chce skarpetki koniecznie, nie chce boso nigdzie pójść
gorączka prawi 40 stopni, ale to już za nami, teraz jeszcze te pęcherze