Joku - pudełka drewniane, zdobione decoupage, wszystkie pełne Miłka - Irenko, skoro tak twierdzisz Mirkaka - Mirko, dzięki, jakoś mi się udaje Yolka - Jolu, z tym zarządzaniem czasem to różnie bywa Jankosiu, piwnicy brak adkawi - cieszę się, zapraszam Urszulla- ten kącik mam od niedawna, całe lata okupowałam kuchnię, latem taras gosika67 - Goniu od trzech sióstr miło, ze zaglądasz
wiosennych klimatów jeszcze nie widać w ogrodzie poza szczypiorkami krokusów, to muszę się jakoś ratować
taka wiosna może być?
Mi tam do wiosny się nie spieszy jeszcze... weekend był narciarski .. i liczę na jeszcze jakiś.. i tym sposobem podpadam prawie wszystkim.. ha, ha, ha.
Śnieg był ,wiat halny też, że powyłączali wszytko, z wyjątkiem najwęższego krzesła, tym sposobem odcięli wszystkich z dołu, od góry.. i cały stok był praktycznie dla nas do samego zamknięcia.. na tak pustym stoku w sezonie to jeszcze w życiu nie jeździłam, a że była to najlepsza trasa w całym ośrodku, to było hulaj dusza piekła nie ma..
Pusto, puściutko... po prostu rewelacja..
W ogrodzie ciemierniki powoli zaczynajapokazywać pąki, i jeden przebiśnieg też pokazał paka.. kilka krokusów pokazało zielone kocówki listków.. do wiosny jeszcze trochę trzeba poczekać. Jeszcze w cieniu mam resztki śniegowe. I ogólnie bałagan na rabatach.. ale niech się ociepli .. obeschnie.... nie nerwowo.. życie i tak szybko ucieka.
Czyli identycznie, jak u mnie. Pogoda..łeb urywa, tak wieje, deszcz ze śniegiem i słońcem, czyli poprawna
Patrz Hanuś, jest pierwszy rannikpozwalam sobie wkleić fotę, bo od Ciebie
przedwiośnie już jest, Ty tez już optymizm ogrodowy masz
Agnieszko, wedle życzenia
Od lewej:Agapant( z ogrodu Daleki od Ideału),Iwona_d(brak wątku),Anpi(Za drzwiami do ogrodu) Bogusia(Moja działeczka, moje marzenie ,moje kolejne na niej kroki),Anabuko(Moja działka na Dębowym lesie) i (stoi)Beatka(Historia ogrodu z rowem)
Asia, pewnie, że miałam mnie trzeba raz na jakiś czas walnąć porządnie w czerep, potem jako tako chodzę, i jak znowu zbaczam z drogi to kolejny oklep Serio, jestem w gorącej wodzą kąpana i lube pięć srok za ogon trzymać
Już daję szerszą perspektywę: prawa strona, środek, lewa strona i na koniec jeszcze raz "szkic"
Masakra z tymi roślinami, prawda? Zgadzam się w zupełności
Najpierw trochę doświadczeń z z mojej kwaśnej.
Rodki są spektakularne w czasie kwitnienia, i zimą też robią dobrą robotę (chyba że akurat są przykryte) ale poza tym są trochę ... nudne (to tylko moja opinia - ja lubię zmienność na rabatach).
Moim zdaniem dobrze jest je wymieszać z trawami i bylinami, które dadzą ciekawy efekt latem i jesienią. U mnie jest to latem orszelina pink spire (pięknie kwitnie, pachnie i cudnie się przebarwia; ma chyba lekkie skłonności do odrostów i lubi trochę więcej słońca niż ma u mnie, bo widzę że się trochę wyciąga).
Jesienią świetny efekt dają rozplenice i zawilce japońskie, ale akurat tutaj nie jestem przekonana co do słuszności wyboru więc nie polecam. Na pewno hakone będzie świetnie wyglądała.
ładnie wyglądałyby tawułki chińskie ale one są bardzo żarłoczne i naprawdę potrzebują bardzo żyznej ziemi. Jeśli jesteś w stanie taką zapewnić, to byłyby świetnym rozwiązaniem.
Co jeszcze? Toszka kiedyś pisała, że lilie orientalne dobrze sobie radzą na kwaśnych i lekko ocienionych stanowiskach.
Jako podszyt u siebie jeszcze testuję epimedium i modrzewnicę. Oba na razie dobrze wyglądają ale epimedium jest pewniejsze - modrzewnica ma zdaje się słabą mrozoodporność.
Odnośnie Twojego planu - mam poważne wątpliwości, czy wrzosy i trzcinniki dadzą radę - one lubią słońce. Daniki mi tutaj nie pasują. Jeśli masz potrzebę zimozielonych, to do rodków bardziej pasują sosny. Toszka polecała karłową odmianę winter gold, która ładnie żółknie zimą.
I generalnie trochę bardziej rozrzucone te nasadzenia bym tutaj widziała. Nie wiem, czy byś chciała w tym kierunku.
Ta trawa raczej wymarznie. Ale rojniki pod murem na pewno nie. Widziałam na słupku w małej betonowej misie głębokości talerza i co roku podobno mają się. dobrze
A ta misa powyżej jest przefajna. Chciałoby się taką
Zdecydowanie podtrzymuję wersję z chodniczkiem, tylko ten narożnik na ławkę warto by zrobić ciut większy (poszerzyć w prawo), bo teraz ta ławeczka faktycznie wygląda na wciśniętą.
Ciurkadełko nie bez powodu postawiłam z drugiej strony: chciałam, żeby stałe akcenty były bardziej równomiernie rozłożone na całej przestrzeni, a nie skupione w jednym miejscu. No i z podjazdu byłby lepszy widok. Ale tutaj to się nie upieram. Jeśli zależy Ci na widoku z ławeczki, to może tak zostać. Pamiętaj tylko o doprowadzeniu prądu przed zrobieniem ścieżki i posadzeniem roślin.